Sady liczą straty

W ciągu najbliższych dni będą znane szacunki strat sadowników w Polsce

Za kilka dni będzie można oszacować straty w uprawach sadowniczych w Polsce - oceniają eksperci z Rynku Hurtowego w Broniszach. Już teraz wiadomo, że w niektórych sadach prawie w ogóle nie będzie zbiorów. Tak będzie w gminie Chynów w województwie mazowieckim, gdzie straty w plonach jabłek wyniosły aż 90 proc. Eksperci oceniają, że w wyniku majowych przymrozków bardzo ucierpiały odmiany wcześnie kwitnące, a najbardziej popularne gatunki - Idaret, Jonagold, Cortland. Niskie plony prawdopodobnie spowodują, że jabłka będą drożeć. Nie lepiej jest też w sadach gruszowych. - Zbiorę do 10 proc. tego co w ubiegłym roku - szacuje sadownik Zbigniew Przybyszewski, który uratował tylko 1,5 hektara sadu gruszowego, a na pozostałych 3 hektarach wszystkie kwiaty na gruszach wymarzły. Na rynku mało jest też czereśni, których ceny bardzo podskoczyły. Lepiej jest na rynku warzywnym, które szybko dojrzewają przy wysokich temperaturach. Ceny większości nowalijek są jeszcze niższe niż przed rokiem.