Bez aresztu za pacyfikację Wujka?

Adwokat byłego dowódcy plutonu specjalnego ZOMO uważa, że nie, i wnioskuje o wypuszczenie swojego klienta z aresztu.

Romuald Cieślak został aresztowany 7 czerwca, po ogłoszeniu trzeciego wyroku w sprawie pacyfikacji Wujka. Według sądu jako pierwszy zaczął strzelać w stronę strajkujących w grudniu 1981 r. górników. Dziewięciu z nich zginęło. Cieślak został aresztowany do końca listopada, bo sąd bał się, że skazany na 11 lat ucieknie za granicę. Zażalenie na decyzję o aresztowaniu wysłał do sądu Michał Konieczyński, obrońca Cieślaka. - Nie zachodziła obawa matactwa. Pan Cieślak w trakcie trzech procesów Wujka stawiał się na każde wezwanie sądu i nie widzę powodu, dlaczego teraz miałoby być inaczej - tłumaczy Konieczyński.

Sprawą Cieślaka zajmie się 20 czerwca Sąd Apelacyjny w Katowicach. - Decyzja o jego aresztowaniu jest dla mnie niezrozumiała. Jedyną przesłanką do uwięzienia zomowca był wysoki, ale nieprawomocny wyrok. Sąd zapomniał jednak, że areszt nie jest antycypacją kary - ocenia prof. Zbigniew Hołda, prawnik Helsińskiej Fundacji Praw Człowieka.

Konieczyński zapowiedział też złożenie apelacji od wyroku.