Na karetkach nie ma logo SS

Poniedziałkowy "Dziennik" zaalarmował, że byli żołnierze Armii Krajowej nie chcą jeździć "karetkami z logo SS". Chodzi o to, że logo umieszczone na pojazdach Ratownictwa Medycznego i strojach jego pracowników bardzo przypomina znak używany przez niektóre jednostki SS.

List protestacyjny w tej sprawie krakowski oddział ŚZŻ AK wysłał do Ministerstwa Zdrowia. Kombatanci domagają się zmiany sześcioramiennego logo. - Na karetkach powinien być wąż eskulapa, bo to jest starogrecki symbol medycyny. Można go jednak umieścić na równoramiennym krzyżu, a nie na emblematach SS - powiedział "Dziennikowi" Andrzej Kostrzewski, członek związku. Ministerstwo Zdrowia zapowiada wyjaśnienie sprawy.

Skontaktowaliśmy się z autorem "podejrzanego" znaku, by usłyszeć jego wyjaśnienia.

Rozmowa z Wiesławem Grzegorczykiem*

Iwona Hajnosz: Czemu użył Pan symbolu łudząco przypominającego emblematy nazistowskie?

Wiesław Grzegorczyk: Taki krzyż to znak ratownictwa medycznego na całym świecie. Powstał w latach 70. w USA jako "Star of Life", potem przyjął się też w Europie. Nie do końca jestem też autorem tego znaku, ja jedynie opracowałem go graficznie. Symbol ratownictwa otoczyłem niebieskim kółkiem z polskim napisem. Przy tworzeniu tego typu znaku żaden grafik nie ma zbyt wielkiego pola do popisu. Nie można użyć krzyża greckiego (równoramiennego), bo to zastrzeżony znak Czerwonego Krzyża. Nawet w innej niż czerwona barwie.

Nic innego nie można było zaproponować?

- Przedstawiłem też propozycję nawiązującą do polskiej tradycji, czyli krzyż kawalerski wpisany w koło. Tego typu krzyże umieszczone były na napierśnikach zbroi husarskich w XVII wieku. Ale ta propozycja, chociaż bliższa mojemu sercu, musiała ustąpić używanemu obecnie znakowi międzynarodowemu.

Czy członkom Światowego Związku Żołnierzy AK powinno się ono kojarzyć ze znakami dywizji SS?

- Emblematem 6. Dywizji Górskiej SS rzeczywiście był taki sześcioramienny krzyż, choć o nieco odmiennych proporcjach. Jak większość symboli nazistowskich zapewne został wzięty z jednego ze znaków runicznych. Przede wszystkim jednak ta forma krzyża to tzw. krzyż monogramowy, wywodzący się z tradycji chrześcijańskiej. Pierwotnie był to znak Chrystusa, utworzony z dwóch greckich liter: "chi" (czyli w zapisie X) i "jota" (czyli I). Potem ten pionowy element został zamieniony na literę "rho" (identyczną z łacińskim P), a znak X pozostał w dolnej części. I ta nowa forma używana jest do dziś w Kościele katolickim. Chciałbym mocno podkreślić, że tradycja i dokonania Armii Krajowej są mi bardzo bliskie i ogromnym szacunkiem darzę organizację skupiającą żołnierzy tej formacji. Wydaje mi się jednak, że interpretacja znaku Ratownictwa Medycznego jako symbolu nazistowskiego idzie zbyt daleko.

* Wiesław Grzegorczyk w 1990 r. ukończył studia medyczne, ale nie został lekarzem. Zdał na ASP w Krakowie, obecnie projektuje plakaty, herby, znaki graficzne (np. logo obchodów 25-lecia "Solidarności"). Jest adiunktem w Instytucie Sztuk Pięknych Uniwersytetu Rzeszowskiego.