Dramat ojca Roberta Kubicy

- Miał ochotę natychmiast wsiąść w samolot i polecieć do Kanady - mówi komentator Formuły 1 Maciej Zientarski, który podczas wypadku w Montrealu siedział w studiu obok Artura Kubicy, ojca polskiego kierowcy

Wiraż toru Formuły 1, ponad 230 kilometrów na godzinę na liczniku i dwukrotne uderzenie w bandę - to była prawdziwa chwila grozy. Ojciec Roberta Kubicy wypadek syna oglądał na żywo w studiu telewizyjnym. - W studiu był dramat. Baliśmy się odezwać. Wszyscy spodziewali się najgorszego. Ojciec Roberta zaniemówił. Patrzył tylko nerwowo w ekran - mówi Maciej Zientarski, który podczas wypadku siedział obok Artura Kubicy.

Tata Roberta słuchał komentarzy i czekał na jakiekolwiek informacje. - Po 5 minutach w kompletnej ciszy zerwał z siebie mikrofony i wybiegł ściskając w ręku marynarkę. Miał ochotę natychmiast wsiąść w samolot , polecieć do Kanady, podbiec do Roberta i zobaczyć co się dzieje - relacjonuje Zientarski junior.