Reklama z kobiecym sutkiem za odważna na autobusy?

Goły sutek kobiety na reklamie to za dużo - dowiedziało się wydawnictwo promujące nową książkę Paulo Coelho. Dlaczego? - Mamy takie społeczeństwo jakie mamy - tłumaczą w firmie reklamy zewnętrznej.

Zaklejenie sutka to cenzura - zobacz film

Naga pierś zakazana w autobusach i pociągach - zobacz film

Dzisiejsza stołeczna "Gazeta Wyborcza" donosi o ocenzurowaniu reklamy nowej książki Paula Coelho. Sprawa dotyczy "Czarownic z Portobello" wydanych w Polsce przez Drzewo Babel. Reklama pojawiła się na billboardach i autobusach miejskich m.in. w Warszawie. Widnieje na niej okładka książki, która z przedstawia nagą kobiecą pierś, a na niej rączkę dziecka.

Problem dotyczy sutka.

- Zasugerowano nam zmianę reklamy, gdyż w tej postaci - z nagim sutkiem - prawdopodobnie nie mogłaby pojawić się na miejskich autobusach, którymi zarządza Miejski Zakład Autobusowy w Warszawie. - mówi Magda Malejczyk z wydawnictwa. Z taką sugestią prewencyjnie zwróciła się do Drzewa Babel firma AMS prowadzącą kampanię nowej książki. - W AMS powiedziano nam, że autobusy na 100 procent nie przejdą w MZA, a billboardy też lepiej zakleić - mówi Malejczyk. - Padła propozycja, abyśmy zmienili reklamę. ale zdecydowaliśmy jedynie o zaklejeniu sutka kwadracikiem, bo jest to forma puszczenia oka do osób, które wiedzą, co to "cenzura". - dodaje

AMS: Mamy takie społeczeństwo jakie mamy

- To nie była autocenzura tylko próba wskazania, że formę reklamy należałoby przemyśleć, bo może wywołać protesty - tłumaczy rzecznik AMS Dorota Berezowska. - Mamy takie doświadczenia ze współpracy z MZA, które wskazują, że mogliby ją odrzucić. Zgodnie z umową MZA może odrzucić naszą reklamę jeśli jest ona "sprzeczna z dobrymi obyczajami".

Berezowska przypomina, że protesty wywołała m.in. reklama firmy Cropp Town (przedstawiała kopulujące jeże). Z kolei w Drzewie Babel tłumaczą, że ich celem nie było obrażanie uczuć Polaków, bo "kogo może obrazić ręka dziecka na kobiecej piersi". - Niektóre kobiety wstydzą się karmienia piersią i nie chcą tego robić publicznie. Poza tym reklama może obrażać starsze osoby - mówi Berezowska.

- Jak jakaś matka czy dziecko może obrazić się na pierwszy obraz jaki widzi w życiu? - dopytują w wydawnictwie.

- Mamy takie społeczeństwo jakie mamy - podsumowuje Berezowska.

Nagie piersi nie przy kościołach

Na co mogłoby liczyć wydawnictwo, gdyby nie zdecydowano się na zmianę reklamy? - Na billboardy, które należą do nas trafiłaby nawet naga pierś. Uważalibyśmy tylko, aby kampania nie obejmowała nośników przy szkołach i kościołach - mówi Berezowska.