Były w nich przywiezione z Instytutu Badań nad Zwierzętami Morskimi w Niemczech dwa delfiny i morświn. Ubrani na czarno ekolodzy złożyli pod nimi wieńce i rozwinęli transparent z napisem: "Ostatnie pożegnanie waleni. Panie Ministrze, Pan to może zmienić".
- Te zwierzęta zdechły, bo zaplątały się w rybackie sieci. Urządzamy symboliczny pogrzeb i żądamy od ministra środowiska konkretnych działań - mówił Jacek Winiarski z Greenpeace'u.
Ekolodzy chcą, żeby minister Jan Szyszko ratyfikował Konwencję o uregulowaniu wielorybnictwa określającą działania na rzecz ochrony tych zwierząt. - Chcemy też wiedzieć, kiedy Polska przystąpi do Międzynarodowej Komisji Wielorybniczej, organu wykonawczego konwencji. Również w naszym morzu żyją należące do rzędu waleni morświny - dodała Katarzyna Guzek z Greenpeace'u. Przypomniała, że rocznie ginie na świecie ok. 300 tys. waleni, najwięcej w Japoni. - Wykorzystywana jest luka w prawie, która nie pozwala zabijać wielorybów do celów komercyjnych, ale zezwala na zabijanie do celów naukowych - mówiła Guzek.
Minister do ekologów nie wyszedł. - Analizujemy, badamy, zastanawiamy się, co zrobić, żeby przyczynić się do ochrony wielorybów - powiedział w jego imieniu rzecznik Sławomir Mazurek.