- Ministerstwo rolnictwa ani Główny Inspektorat Ochrony Roślin i Nasiennictwa nie otrzymały żadnych oficjalnych informacji od strony rosyjskiej, że zatrzymane produkty roślinne pochodziły z Polski - przyznała rzecznik ministerstwa. Według niej w związku z embargiem na polską żywność eksportowaną do Rosji strona polska nie wystawia świadectw pochodzenia, więc nie można stwierdzić czy zatrzymany towar pochodził z Polski. - Inspekcja sanitarna zwróci się do Komisji Europejskiej aby ta uzyskała od strony rosyjskiej wyjaśnienia w tej sprawie - zapowiedziała.