Frankfurt jest w ten weekend miejscem spotkań wszystkich, którzy za nic mają lęk wysokości. Do stolicy niemieckiego handlu i finansów przyjechali nie tylko turyści z całych Niemiec, ale też z tak odległych krajów jak Meksyk czy Nowa Zelandia. Organizatorzy szacują, że przez dwa dni Frankfurt nad Menem odwiedzi w sumie nawet milion gości.
Mogą oni podziwiać nie tylko panoramę miasta z 15 punktów widokowych usytuowanych na dachach wieżowców, ale też próbę bicia rekordu Guinnessa w skokach na spadochronie z jak największej liczby budynków. Na linach rozpiętych między nimi popisują się cyrkowcy i kaskaderzy. Swoje umiejętności pracy na wysokościach pokazują strażacy i pracownicy myjący okna drapaczy chmur. Turystów przyciąga także bar umieszczony na wysięgniku dźwigu budowlanego.
Frankfurt nad Menem chlubi się tym, że jest jedynym miastem w Niemczech, którego panorama przypomina zarysy wielkich amerykańskich miast z charakterystycznymi wieżowcami w roli głównej. Dlatego właśnie tu pod koniec lat 90. postanowiono zorganizować Festiwal Drapaczy Chmur. Z pomysłu zrezygnowano po zamachach z 11 września 2001 r. W tym roku władze miasta postanowiły powrócić do tradycji.