Likwidacja symboli komunizmu zawieszona

PiS wstrzymuje projekt ustawy o usuwaniu symboli komunistycznego panowania

W piątek szef klubu PiS Marek Kuchciński zapowiedział, że jeszcze w tym tygodniu jego partia przedstawi projekt ustawy o usuwaniu symboli komunistycznego panowania z życia publicznego. Ale nie przedstawi.

- Musimy się skonsultować z ministrem kultury Kazimierzem Ujazdowskim, który równolegle szykuje ustawę o miejscach pamięci narodowej. Byłoby bez sensu, gdyby powstały dwa różniące się projekty. Niewykluczone, że odrębna ustawa o usuwaniu symboli komunistycznych okaże się niepotrzebna, a sprawę załatwi ustawa o miejscach pamięci - mówi "Gazecie" Kuchciński.

W Radiu ZET Kuchciński przyznał, że na decyzję wpłynął konflikt Estonii z Rosją. Rosja gwałtownie zareagowała, gdy ze starówki w Tallinie usunięto pomnik żołnierzy Armii Czerwonej.

- Czas w polityce międzynarodowej chyba nie jest najlepszy, żeby z takimi propozycjami wychodzić, tu trzeba spokoju - mówił Kuchciński.

Ustawa o usuwaniu komunistycznych symboli to dla PiS namiastka niemożliwej do przeprowadzenia dekomunizacji i pierwszy z warunków "oczyszczenia Polski". Warunek drugi to przedstawiony w piątek projekt ustawy dezubekizacyjnej, która odbiera przywileje emerytalne esbekom i zakazuje im pełnienia niektórych funkcji publicznych na dziesięć lat.

Tusk o dezubekizacji

- Byli funkcjonariusze SB i UB nie powinni mieć wyższych emerytur niż lekarz czy nauczyciel, ale dokument nie powinien przybierać formy krucjaty. Nie powinien być zemstą, lecz przywróceniem sprawiedliwości - powiedział na konferencji w Szczecinie szef PO Donald Tusk. Skrytykował przepis, który premierowi i specjalnej powoływanej przez niego komisji daje prawo decydowania o tym, kto zachowa przywileje emerytalne. - Martwi mnie, że jeden z braci Kaczyńskich uważa, iż to on będzie wskazywał, kto był dobrym, a kto złym ubekiem - powiedział Tusk.