"Nikt się nie przyznaje do imprezy u Gosiewskiego"

- Sprawa jest skomplikowana. Nikt się nie przyznaje do uczestnictwa w tej imprezie - mówił w TVN 24 rzecznik rządu Jan Dziedziczak o nocnej imprezie w hotelu sejmowym, podczas której parlamentarzyści PiS mieli świętować zapowiedź awansu Przemysława Gosiewskiego na funkcję wicepremiera.

Według posła PO Tadeusza Aziewicza w nocy z czwartku na piątek awans Gosiewskiego świętowali jego partyjni koledzy - Krzysztof Putra, Marek Kuchciński i Wojciech Jasiński. Tygodnik "Wprost", który pierwszy informował o imprezie pisał, ze świętowanie było tak huczne, że interweniowała nawet straż marszałkowska. Uciszanie na niewiele się jednak zdało, bo głośne przyśpiewki, według relacji innych posłów, słychać było do 3.00 nad ranem. Według relacji sąsiadów, z pokoju słychać było: "Oto jest dzień, który dał nam Pan", "Przemek, Przemek wicepremier" oraz "Przemek Gosiewski naszym przyjacielem jest".

Swojemu udziałowi w imprezie już wczoraj zaprzeczył Putra. - O 23 już spałem. Nie brałem udziału w tej imprezie i w ogóle nie jestem trunkowym facetem - powiedział.

Dziś rzecznik rządu mówił, że również Marek Kuchciński mówił, że nie brał w niej udziału. - A minister Gosiewski powiedział, że te informacje o imprezie należy między bajki włożyć - mówił w TVN 24 Dziedziczak. Wczoraj Gosiewski w rozmowach z dziennikarzami nie potwierdzał, ani nie zaprzeczał, że brał w niej udział.