Nie wiadomo, czy tak krótki czas trwania filmu jest wynikiem zniszczenia nagrania, czy przerwania filmowania przez funkcjonariusza ABW.
Przypomnijmy - punktualnie o godz. 6.00 do domu Barbary Blidy i jej męża zapukało czworo funkcjonariuszy ABW. Jeden z nich zajmował się wyłącznie nagrywaniem filmu z akcji. Troje funkcjonariuszy poinformowało b. posłankę o nakazie przeszukania domu. Barbara Blida zapoznała się z dokumentami prokuratora i poprosiła o możliwość udania się do toalety. Funkcjonariusze zgodzili się, ale zastrzegli że b. posłance będzie towarzyszyła funkcjonariuszka (nie wiadomo, czy to agentka ABW)
Z ostatnich relacji wynika, że w toalecie Blida ani przez chwilę nie była sama, jednak funkcjonariuszka miała "stać bokiem" do b. posłanki. Korzystając z tego Blida sięgnęła do szafki po broń i strzeliła sobie w klatkę piersiową. Potwierdzono, że strzał był jeden i nie doszło do żadnej szamotaniny.