Poruszającą artykuł zamieścił 4 marca na swych łamach "New York Times". Opisywał w nim historię 18-letniej Reshy Kane, która dobrowolnie zgłosiła się do służby w Iraku. Z tekstu można było się dowiedzieć jak wyglądają ostatnie dni dziewczyny, spędzane przed wylotem z kraju pośród rodziny i przyjaciół.
Odwaga i patriotyczna postawa młodej Amerykanki sprawiły, że 49-letni aktor postanowił osobiście odnaleźć jej matkę i zaoferować swą pomoc. Baldwin odszukał sklep z przecenioną odzieżą, w którym pracowała kobieta i przekonał ją, by wraz z córką skorzystały z jego wsparcia.
- Nie wiedziałam co powiedzieć. Pod koniec rozmowy poprosiłam go, by dał mi swój autograf. Nigdy nie spotkałam żadnej gwiazdy, a dzisiaj rozmawiałam z jedną z nich w cztery oczy - nie kryła zdziwienia mama Reshy.
Alec Baldwin, znany z takich filmów jak "Polowanie na czerwony październik", "Glengarry Glen Ross", czy "Infiltracja", laureat Złotego Globu i nagrody Stowarzyszenia Aktorów Filmowych, nie chciał komentować swojego postępowania. Głos zabrał natomist jego agent Matthew Hiltzik, który przyznał, że artykuł "Times'a" wprawił aktora w zadumę.
- Alec dużo mówił o tej sprawie. Widać było, że wywarło to na nim wielkie wrażenie. Rozmyślał też o swojej 11-letniej córce Ireland. Dręczyło go pytanie, jak by się zachował, gdyby to ona postanowaiła wstapić do armii i udać się w tak niebezpieczne miejsce jakim jest Irak - powiedział Hiltzik.
Agent zdradził również, że Baldwin zamierza się spotkać z rodziną Reshy w Mohave Valley w Arizonie i wręczyć jej czek, który będzie swojego rodzaju dodatkiem do 37 tysięcy dolarów ofiarowanych już przez samą armię.
- On (Baldwin - red.) sam poszukiwał matki tej dziewczyny i był bardzo szczęśliwy, gdy w końcu udało mu się z nią skontaktować. To wspaniały przykład sytuacji, gdy ludzie z dwóch, całkowicie odrębnych środowisk, odnajdują wspólny język i zgadzają się, że naszych żołnierzy trzeba wspierać - przekonywał Hiltzik.
Resha Kane pytana o gest aktora przyznała, że cała ta historia wprawiła ją w osłupienie.
- To bardzo wspaniałomyślne z jego strony - powiedziała 18-latka przebywająca obecnie w forcie Hood w Teksasie. Odbywa tam specjalny trennig, po ukończeniu którego zostanie we wrześniu wraz ze swoją jednostką wysłana do Iraku. - Aktorzy mają bardzo dużo pieniędzy. To miłe, że niektórzy potrafią się nimi dzielić. W ten sposób mogą udowodnić, że mają charakter i potrafią podejmować mądre decyzje.
Resha przyznaje, że chce zostać biochemikiem, ale nie wie jeszcze który uniwersytet wybierze.
- Na decyzję przyjdzie czas. Teraz czekają mnie 3 lata służby.