Przy ul. Brodzkiej na wrocławskich Maślicach mieści się skład i fabryka materiałów styropianowych Styropol Wrocław. W pożarze, który wybuchł tuż przed godz. 13, nikt nie ucierpiał.
Pożar składu prawdopodobnie wzniecili robotnicy, którzy cięli gumówką metalowe elementy dachu wiaty, pod którą składowany był granulat.
Z ogniem walczyło 15 zastępów strażaków. Panowała bardzo wysoka temperatura i strażacy obawiali się, że pożar może się przenieść na sąsiedni magazyn i halę produkcyjną oddaloną ok. 30 m. Udało się temu zapobiec.
Z palącego się styropianu buchały kłęby czarnego dymu. Jego słup był widoczny z kilku kilometrów.
Zdaniem Andrzeja Małeckiego, dyrektora biura bezpieczeństwa i prewencji zakładów chemicznych Rokita SA, dym z palącego się styropianu (czyli spienionego polistyrenu) drażni, ale nie truje - jego szkodliwość porównywalna jest z palącym się drewnem. Jednak toksyczne podczas spalania mogą być komponenty dodawane do czystego styropianu, aby tak łatwo się nie palił. Dlatego należy unikać wdychania takiego dymu - na przykład po prostu zamknąć okna, w razie potrzeby także je uszczelnić. Trzeba też pamiętać, że kontakt z każdym dymem może spowodować kłopoty zdrowotne u osób, które mają problemy z drogami oddechowanymi - alergików czy astmatyków.
W trakcie pożaru na ul. Głównej i Maślickiej utworzyły się duże korki - Maślicką blokowały wozy strażackie, które czerpały wodę z przydrożnego hydrantu.
Zobacz zdjęcia chmury dymu na blogu Wrocław w moim aparacie .