Gazeta podkreśla, że do tej pory ministerstwu udało się odzyskać 3 miliony złotych zaległości. Nad całą procedurą pracuje od września ośmioosobowy zespół, który sprawdza, którzy inwestorzy nie rozliczyli się z płatności. Kierujący zespołem prawnik Grzegorz Janas powiedział "Rzeczpospolitej", że kontrolowane są firmy z tak zwanej "czarnej listy", obejmującej 662 przedsiębiorstwa.
Gazeta pisze jednak, że w ciągu ostatnich kilkunastu lat zaledwie 10 procent inwestorów nie wywiązało się ze swoich deklaracji, zawartych w umowach prywatyzacyjnych. Zaznacza też, że kilkaset milionów złotych to w sumie jedynie około procentu przychodów z prywatyzacji, osiągniętych w ciągu ostatnich kilkunastu lat.