Metoda Billingsów polega na obserwacji śluzu szyjkowego podczas cyklu owulacyjnego kobiety. Metodą prób i błędów (małżeństwo lekarzy doczekało się aż dziewięciu potomków; John, niestety, przeżył aż ośmioro z nich) Billingsowie wyróżnili w cyklu jajeczkowania kobiety dwa rodzaje śluzu pojawiającego się w pochwie: estrogenny (w okresie uwalniania się jajeczka) i gestagenny (pojawiający się już po owulacji). Różnią się one wyglądem i teksturą. Codzienna obserwacja umożliwia kobiecie stwierdzenie, kiedy może zajść w ciążę. Jednak trzeba się tego nauczyć - według ginekologów trening powinien trwać co najmniej kilka miesięcy, nawet rok.
Metodę Billingsów stosuje się w ponad stu krajach, jej skuteczność według Mukesha Haikerwala, prezesa Australijskiego Towarzystwa Medycznego, wynosi 3 do 100, czyli średnio zdarzają się trzy ciąże na sto stosunków. Dla porównania w przypadku prezerwatyw jest to 1 do 100, a przy stosowaniu pigułek antykoncepcyjnych - 1 do 1000.