Kierował gangiem zza krat

Policjanci z lubelskiego CBŚ rozbili gang, na czele którego stał... odsiadujący wyrok 25 lat więzienia 53-letni Wojciech B., pseudonim ?Budzik?

Mimo przebywania w celi "Budzik" dzięki przemyconemu do celi telefonowi komórkowemu w dalszym ciągu kierował swoim gangiem rozprowadzającym narkotyki. Pomagał mu w tym strażnik z łowickiego więzienia. Żona Wojciecha B. w zamian za przychylność wręczyła funkcjonariuszowi psa rasy amstaf. Koronnym dowodem w tej sprawie był tatuaż na skórze psa z jego numerem ewidencyjnym.

Policjanci z CBŚ przedstawili "Budzikowi" zarzut kierowania zorganizowaną grupą przestępczą o charakterze zbrojnym i wydawanie zza krat dyspozycji swoim kompanom, ustalania stref wpływów, podziału zysków i organizację dostaw narkotyków na teren zakładu karnego.

W sumie w śledztwie prowadzonym od 2005 roku policjanci z lubelskiego CBŚ zatrzymali łącznie 49 podejrzanych. W 29 przypadkach sądy zastosowały areszty wobec gangsterów. 12 podejrzanym przedstawiono zarzuty udziału w zorganizowanej grupie przestępczej. Pozostałe osoby odpowiadają za obrót narkotykami, przemyt narkotyków na terenie Europy, wymuszenia rozbójnicze, wprowadzanie do obrotu podrabianie kart telefonicznych.

Gang "Budzika" działał od trzech lat. W tym czasie jego ludzie przemycali do krajów skandynawskich marihuanę, amfetaminę, tabletki ekstazy i heroinę. Narkotyki rozprowadzali także na terenie kraju. Robili to m.in. w zakładzie karnym w Łowiczu, gdzie "Budzik" odbywał wyrok 25 lat więzienia za zabójstwo. Łącznie jego gang wprowadził na rynek ponad 50 kg marihuany i około 30 kg amfetaminy oraz kilka tysięcy tabletek ekstazy.

- W tej sprawie możemy mówić o kompletnym rozbiciu zorganizowanej grupy przestępczej - powiedział Janusz Wójtowicz, rzecznik lubelskiej policji.