Jednym z głównych tematów rozmów prezydenta Kaczyńskiego w Astanie były dostawy ropy naftowej z Kazachstanu do planowanego od lat polsko-ukraińskiego ropociągu Odessa - Brody - Płock - Gdańsk. To połączenie miało otworzyć drogę dla dostaw do Europy Zachodniej wysokiej jakości surowca ze złóż w basenie Morza Kaspijskiego, a jednocześnie zmniejszyć zależności Polski i Ukrainy od monopolu rosyjskiej ropy. Polska jest kompletnie uzależniona od dostawy ropy z Rosji, która zaspokaja ponad 90 proc. zapotrzebowania naszych rafinerii na ten surowiec.
Polscy i ukraińscy politycy od lat rozmawiają o budowie wspólnej rury. Ale do tej pory nie zapewniono dostaw surowca, który popłynąłby z Odessy do Płocka. Największe nadzieje wiązano z Kazachstanem, który ma gigantyczne złoża ropy.
Prezydent Nazarbajew nie przekreślił nadziei Polaków. - Około 2012-14 Kazachstan stanie się jednym z głównych dostawców ropy naftowej na światowe rynki i dlatego projekt Odessa - Brody - Gdańsk jest dla nas dobrą opcją - powiedział przywódca Kazachstanu po rozmowach z prezydentem Kaczyńskim. Ale zaraz potem Nazarbajew wystąpił w roli adwokata Rosji. - Chcę podkreślić, że jesteśmy zainteresowani tym projektem, ale do negocjacji trzeba obowiązkowo zaprosić instytucje z Rosji - stwierdził prezydent Kazachstanu. Dodał, że ponieważ Kazachstan nie jest połączony własnymi rurociągami z Odessą, trzeba by korzystać z tranzytu przez Rosję. Prezydent Kazachstanu nie wspomniał jednak o tym, że rosyjskie ropociągi transportują ropę innego gatunku niż ropa kaspijska i obu gatunków nie można mieszać. Kupując ropę z Kazachstanu za pośrednictwem rosyjskich rur dostawalibyśmy w praktyce rosyjski surowiec, taki sam jak z działającego od dawna rurociągu Przyjaźń.
Kilka godzin po rozmowach z prezydentem Kaczyńskim Nazarbajew miał się spotkać z premierem Rosji Michaiłem Fradkowem. W marcu Rosja podpisała umowę o budowie do 2009 r. ropociągu z Bułgarii do Grecji, który będzie konkurentem dla polsko-ukraińskiej rury. Od kilku miesięcy Kazachowie zabiegają w Moskwie o dopuszczenie do bałkańskiej rury.
Według agencji informacyjnej Interfax-Kazakhstan w czasie wizyty prezydenta Kaczyńskiego w Astanie podpisano polsko-kazachską umowę międzyrządową o współpracy w przemyśle zbrojeniowym. To prawdopodobnie jedyny gospodarczy konkret wczorajszej wizyty. O co chodzi w tej umowie? Nic o niej nie wiedziano w biurze prasowym premiera i jak się tam dowiedzieliśmy - nie słyszano o niej także w MON. Biuro prasowe Ministerstwa Gospodarki również początkowo nic nie wiedziało o takiej umowie, ale potem potwierdziło, że została podpisana przez wiceministra Piotra Naimskiego. Konkretów biuro prasowe resortu gospodarki nie znało.