- Szukamy facetów, którzy nie są typowymi modelami, ale mają taką specyficzną urodę, która podoba się kobietom. Muszą być seksowni, wrażliwi, piękni i wysportowani - powiedziała rzeczniczka Harlequina, Marleah Stout. - Potrzebujemy prawdziwych mężczyzn. Dokładnie takich, o jakich fantazjują kobiety - dodała.
Harlequin tylko w zeszłym roku sprzedał 131 milionów książek w 94 krajach świata. Wydawnictwo ocenia, że co trzecia Amerykanka przeczytała co najmniej jeden z opublikowanych przez nie romansów.
Do tej pory na charakterystycznych okładkach pojawiali się profesjonalni modele. Ale czytelniczki w średnim wieku nie były zadowolone. Młodzi mężczyźni z okładek nie pasowali do głównych bohaterów opisanych w książkach.
- Niektórzy z nich to prezesi wielkich firm i miliarderzy. Wielu modeli było zbyt młodych, a nasze czytelniczki wolą starszych i dojrzalszych mężczyzn - powiedziała Deborah Peterson, jurorka na castingu.
- Z tego co wiem, kobiety, które czytają harlequiny, chcą uciec od związku, w którym są. Mogę im to dać - obiecywał jeden z uczestników castingu, wysoki i muskularny Carlos Troccoli.