Zdaniem sądu mężczyźni naruszyli nietykalność cielesną policjanta, chociaż nie był to czyn o wysokiej społecznej szkodliwości.
O skandalicznym - choć legalnym - środowym wiecu wrocławskich neonazistów jako pierwsze informowało Radio Tok FM. Po interwencji dziennikarzy sprawą zainteresował się wojewoda dolnośląski. Zażądał wyjaśnień od prezydenta Wrocławia, który wbrew prawu nie sprzeciwił się organizacji marszu. Także policja sprawdza, dlaczego jej funkcjonariusze nie przerwali, ani nie spisywali uczestników manifestacji wykrzykujących nazistowskie hasła.
Zamiast neonazistów policjanci spisywali i zatrzymywali ludzi, którzy przyszli zaprotestować przeciwko rasizmowi. Kontrmanifestacja - choć pokojowa - nie została bowiem zgłoszona prezydentowi Wrocławia.