Dziennikarskie etaty jadą do Indii

Kolejne światowe media przenoszą pracę do Indii

Szacowny "The Boston Globe" z Massachusetts w 2007 r. straci 55 etatów, które zostaną przeniesione do Indii.

Tak zadecydował jego właściciel czyli New York Times Company, koncern multimedialny, wydawca "The New York Times", "International Herald Tribune" i właściciel stacji telewizyjnych i radiowych. Ogłosił, że obetnie w tym roku 120 etatów, z czego 55 przeniesie do Indii.

Tego redakcja się nie spodziewała. "The Boston Globe" to bowiem żywa historia amerykańskiego dziennikarstwa. Założona w 1872 r. przez sześciu biznesmenów z Massachusetts ma ponad 350 tys. nakładu i niejednego Pulitzera. Jeszcze jedna cecha szczególna: " The Boston Globe" jest samorządny. Cała redakcja, ponad tysiąc osób, dziennikarze, graficy czy księgowe należy do gazetowego związku pracowniczego Boston Newspaper Guild. Jego przewodniczący Dan Totten oskarża właściciela o hipokryzję. Miesiąc wcześniej związkowcy poszli na kompromis, podpisali nowe umowy na gorszych warunkach za, jak wierzyli, bezpieczeństwo pracy. Nie gwarantują im one podwyżek zarobków, za to bardzo podnoszą koszta opieki zdrowotnej

Związek protestuje, zwołuje wiece pod hasłem zatrzymania miejsc pracy w Ameryce. Dał do radia i mediów ogłoszenia "tak dla Boston Globe, nie dla Bangalore Globe". Tego dnia w redakcji zaplanowano sympozjum o tym "Jak przyciągnąć i zatrzymać dobrych pracowników". A na zewnątrz przez mikrofon Dan Totten wołał, że wydawca działa jak "właściciel ziemski, którego nigdy nie ma w majątku", a który każe uprawiać pola prymitywną metodą wypalania.

New York Times Company jest dochodowy, ale tnie zatrudnienie, by tak było dalej. Od kiedy przejął gazetę w 2005 r. z redakcji odeszło już 200 osób. Trzy lata temu głośno było o przeniesieniu do Indii serwisu ekonomicznego Reutersa. Agencja zerwała ze świętą zasadą, że gazety robi się na miejscu. Teraz działalność średnich firm notowanych na Wall Street reporterzy Reutersa opisują na podstawie komunikatów prasowych i giełdowych oraz raportów analityków z biura w Indiach. Według szefów Reuters Group koszty utrzymania indyjskiego biura są o blisko 60 proc. niższe niż innych zamorskich ośrodków - w Nowym Jorku czy Singapurze. Kilkusetosobowy zespół w Bangalore nie ogranicza się do USA i monitoruje również prognozy wyników finansowych oraz składy zarządów w blisko 6 tys. firm w Azji i Europie.

Rozbudowa biura w Bangalore to część ogłoszonego w 2004 r. programu "Fast Forward" (z ang. "szybko do przodu"), który został opracowany przez zarząd Reutersa kierowany przez Toma Glocera. Istotą tego programu są wielkie oszczędności, które mają sięgnąć blisko 810 mln dol. W ciągu ostatnich trzech lat z Londynu i Waszyngtonu do Singapuru zostały przeniesione stanowiska z działu fotograficznego, graficznego oraz sportowego. Analitycy przewidują, że w ciągu dziesięciu nadchodzących lat 4000 stanowiska pracy w brytyjskich mediach przeniesie się do Azji.

W ślady Reutersa poszli inni. Wydawany przez Time Warner magazyn ekonomiczny Business 2.0 przeniósł część pracy redakcyjnej do Indii.