Według mieszkańców Józef C. pseudonim "Ciechanek" terroryzował wieś i wygrażał sąsiadom tasakiem. Jedną osobę zranił. Ponieważ policja mimo wezwań długo nie przejeżdżała mieszkańcy postanowili się bronić i śmiertelnie pobili Ciechanka.
Zupełnie inną wersję wydarzeń przedstawiają policjanci. Funkcjonariusze twierdzą, że nikt nie mówił im o tasaku i o tym, że może być zagrożone czyjeś życie, a z telefonicznych wezwań nie wynikało, że sytuacja jest aż tak poważna.
W innym procesie związanym z tą sprawą - policjanci są oskarżeni o niedopełnienie obowiązków.