Wystawa Józefa Czapskiego w Zachęcie

W piątek w warszawskiej Zachęcie została otwarta wystawa ?Józef Czapski. Wokół kolekcji Aeschlimanna?, ekspozycję tworzy 80 płócien, 30 rysunków i gwaszy wybitnego malarza i pisarza

- Józef Czapski miał wielkie marzenie, by zaistnieć na wystawie w Polsce - mówił wczoraj Richard Aeschlimann, szwajcarski marszand i przyjaciel artysty. To z jego kolekcji pochodzi większość prac Czapskiego pokazywanych na wystawie otwartej wczoraj w Zachęcie. Powstały one w ostatnich dekadach życia artysty. Wielu nie pokazano na największej prezentacji malarstwa Czapskiego 15 lat temu w Muzeum Narodowym w Warszawie, Krakowie i Poznaniu.

W Zachęcie oprócz malarstwa, rysunków i gwaszy można oglądać karty z legendarnego "Dziennika" Czapskiego. Pisarz zostawił po sobie 260 tomów ręcznych zapisków prowadzonych po polsku, francusku i niemiecku. Przekazał je Muzeum Narodowemu w Krakowie, obecnie są przechowywane w Bibliotece Czartoryskich. Wczoraj ogłoszono, że Narodowe Centrum Kultury i Instytut Dokumentacji i Studiów nad Literaturą Polską przystąpią do odczytania, przepisania i opracowania "Dzienników". Na ten rok zaplanowano prace nad dwoma rocznikami - 1985 i 1986.

Przy okazji wystawy w Zachęcie nakładem Zeszytów Literackich ukazało się najlepsze jak dotąd opracowanie twórczości i sylwetki pisarza i malarza - "Portret Czapskiego" pióra Wojciecha Karpińskiego.

Pisał Karpiński: "Czapski nigdy nie przestał być namiętnym obserwatorem świata. Zmieniają się u niego metody pracy twórczej. Stała w zmienności pozostaje osobowość artysty: malarza, pisarza, żołnierza, działacza, niezwykłego świadka wieku (...). Pozostawił po sobie błysk rozświetlającego widzenia, melodię zdania, umiejętność twórczego łączenia wielu zjawisk, umiejętność uczenia się od innych i pozostawania sobą - w ciągłych przemianach. Jego obrazy, jego teksty, rozrzucone po świecie ślady jego osobowości stanowią przede wszystkim szkołę widzenia. To jest skarb, który może objawić się każdemu, kto patrzy na jego obrazy lub pochyla się nad jego książką, czy będzie to w Paryżu, czy w Maisons-Laffitte, w Warszawie czy w Józefowie, gdzie mieszkał przed samą wojną, w Pradze, gdzie się urodził, czy w Petersburgu, gdzie chodził do szkół".

Więcej na stołecznych stronach "Gazety"