Wierzejski: Nazwanie kogoś "szambem" to norma

PRZEGLĄD PRASY. Określenie "szambo" wcale nie jest obraźliwe. Funkcjonuje w języku jako normalne słowo - mówi "Rzeczpospolitej" poseł Wojciech Wierzejski. Wierzejski mówi, że dyrektoi Radia Maryja nie obraził Marii Kaczyńskiej i że jego wypowiedzi "należałoby przyklasnąć". Poseł wzywa też prezydentową, by się wytłumaczyła i przyznała do błędu.

- To, co się stało, to skandal, nie nazywajmy nigdy, że szambo jest perfumerią - mówił o.Rydzyk, komentując spotkanie Pierwszej Damy z wybitnymi dziennikarkami ósmego marca w Pałacu Prezydenckim.

Zarówno prezydent, jak i czołowi politycy PiS - Przemysław Gosiewski i Tadeusz Cymański oraz prezydencki minister Maciej Łopiński uważają, że Maria Kaczyńska została obrażona. Gosiewski i Łopiński publicznie wezwali Rydzyka, by przeprosił żonę prezydenta.

"Śliwka wrzucona do szamba powideł nie robi"

Powinien przeprosić? Wg Wierzejskiego, absolutnie nie, gdyż "określenie 'szambo' funkcjonuje w języku jako normalne słowo" - Jest choćby powiedzonko, że śliwka wrzucona do szamba powideł nie robi - zauważa poseł.

Rydzyk "nazywa rzeczy po imieniu"

Jego zdaniem, "osoby duchowne nie są od tego, by schlebiać władzy", tylko "by ją krytykować, nazywając rzeczy po imieniu".

- Według mnie należałoby mu przyklasnąć. To ci, którzy zostali publicznie upomnieni przez ojca Rydzyka, czyli pani prezydentowa, powinni się publicznie ustosunkować do tych słów -stwierdził.

Wierzejski powiedział też, że Maria Kaczyńska ma przyznać, że nie chciała podpisać listu. - Liczę na to, usłyszę, iż została wprowadzona w błąd przez panią Monikę Olejnik - mówi bez ogródek Wierzejski.