Statuetek "za promocję..." minister nauki przyznał tylko pięć: czterem instytucjom branżowym i jednej uczelni. W tym gronie Politechnika Łódzka znalazła się na pierwszym miejscu. - To dlatego, że w ubiegłym roku mieliśmy najwięcej wynalazków nagrodzonych podczas targów zagranicznych - mówi profesor Napieralski. Pozostałe statuetki otrzymali twórcy innowacji. Wszystkie nagrodzone wynalazki można teraz zobaczyć na stoisku PŁ w Muzeum Techniki.
Na posterze prezentowana jest np. termograficzna metoda diagnozowania u chłopców schorzenia, które w dorosłym życiu może upośledzić ich płodność. Wymyślona przez naukowców z Uniwersytetu Medycznego i Politechniki Łódzkiej została szczególnie uhonorowana podczas targów w Brukseli, gdzie otrzymała złoty medal z wyróżnieniem, oraz w Seulu.
Na warszawskiej giełdzie można zobaczyć także detektor promieniowania neutronowego w akceleratorach medycznych, używanych do napromieniowania nowotworów oraz w akceleratorach liniowych (urządzenia do przyspieszania cząsteczek do prędkości światła). Urządzenie (srebro w Brukseli i złoto w Seulu) składa się z czujnika, czyli płaskiej kostki wielkości połówki pudełka zapałek oraz układu odczytowego - czyli płytki wielkości zwykłej koperty na listy. Całość jest niewielka w porównaniu z detektorami stosowanymi na świecie, które wielkością można porównać do piłki koszykowej. Wynalazek jest już chroniony europejskim patentem i testowany w Hamburgu. - Możliwe, że jeszcze w tym roku zostanie wdrożony do produkcji - dodaje profesor Napieralski.
Jakie znaczenie mają dla uczelni przyznane wczoraj nagrody? - Przede wszystkim mają być brane pod uwagę podczas podziału pieniędzy na naukę, także tych z funduszy europejskich - mówi profesor Napieralski. - Obiecał to wczoraj wiceminister nauki Olaf Gajl. Poza tym będą brane pod uwagę przy rankingowaniu uczelni no i... promują Łódź.