Pawlicki był niegdyś związany ze środowiskiem młodych prawicowców zwanych "pampersami". - Mam pokusę, aby wystartować - przyznaje Pawlicki w rozmowie z "Newsweekiem". Zastrzega jednak: - Jeśli to zrobię, to jako samodzielny kandydat. Tamto środowisko to już historia.
Zdaniem tygodnika Pawlicki może liczyć na wsparcie głównie ze strony tych, którym nie spodobała się decyzja braci Kaczyńskich o odwołaniu Bronisława Wildsteina. A za odwołanym prezesem TVP murem stoi m.in. całe środowisko dawnego Przymierza Prawicy, czyli partii, która w 2001 r. przyłączyła się do PiS.
Przeciw odwołaniu Wildsteina protestowała też szefowa Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji Elżbieta Kruk.