Koniec łowów na wieloryby

Japońska flota przedwcześnie kończy doroczne polowanie na wieloryby w zimnych wodach wokół Antarktydy.

Planowane do końca marca połowy popsuł gwałtowny pożar, który dwa tygodnie temu uszkodził okręt - przetwórnię floty i zabił jednego z wielorybników. - Zamiast 860 wielorybów schwytaliśmy tylko 508 - skarżą się Japończycy.

Złożona z sześciu statków flota wyruszyła na morze w grudniu ub.r. Od początku towarzyszyły jej międzynarodowa krytyka i statki Greenpeace'u, którego aktywiści próbowali przeszkodzić w polowaniu. Wielokrotnie dochodziło do groźnych incydentów. Podczas jednego z nich dwóch ekologów wypadło za burtę. W ich ratowaniu pomagali japońscy wielorybnicy.

W 1986 r. Międzynarodowa Komisja Wielorybnicza wprowadziła moratorium na komercyjny połów tych ogromnych ssaków, uznając, że grozi im wyginięcie. Japonia i kilka innych państw chcą teraz jego zniesienia. Twierdzą, że populacja niektórych wielorybów już się odnowiła.

Na razie Japończycy omijają zakaz, tłumacząc, że polują na walenie w celach naukowych. Mięso wielorybów trafia jednak na japoński rynek; także w postaci karmy dla zwierząt domowych. Jednak protesty świata wydają się nie robić na Japonii większego wrażenia. - W grudniu znowu wypłyniemy- zapowiadają wielorybnicy.