Orlen rusza do Kazachstanu

Orlen nie będzie samodzielnie wydobywać ropy. Przystąpi do jednej ze spółek, która nad Morzem Kaspijskim surowiec już wydobywa.

- Dostęp do własnych złóż to priorytet. Prowadzimy intensywne działania w tym zakresie - oświadczył wczoraj Piotr Kownacki, prezes PKN Orlen. - Toczą się końcowe negocjacje w sprawie naszego przystąpienia do jednej ze spółek, która już ropę wydobywa.

Kownacki wyjaśnia, że przy finalizowaniu tego typu przedsięwzięcia niezbędne jest porozumienie polityczne. Chodzi o zgodę, którą prezydent Kazachstanu Nursułtan Nazarbajew udziela każdemu, kto stara się o eksploatację złóż. Dlatego za miesiąc do stolicy Kazachstanu Astany rusza delegacja pod przewodnictwem prezydenta Lecha Kaczyńskiego.

Z raportu Business Monitor International wynika, że za trzy lata średnie dobowe wydobycie ropy w Kazachstanie sięgnie 2,2 mln baryłek. To niemal tyle, ile wydobywa dziś Kuwejt.

Prezes Orlenu zapowiedział też wczoraj dalsze prace remontowe w Możejkach, które w 90 proc. należą do polskiego koncernu. - Dziś produkcja w Możejkach przynosi straty, bo po pożarze instalacji rafineria pracuje na 75 proc. możliwości. Do końca tego roku zniszczoną instalację chcemy odbudować. Wtedy produkcja, nawet w oparciu o całkowite dostawy drogą morską, będzie opłacalna - mówił wczoraj Kownacki.

A co z rafinerią w Płocku? W ub. roku Orlen przerobił 13,5 mln ton ropy, w ponad 90 proc. pochodzenia rosyjskiego. Tymczasem Rosja nie wyklucza, że jeszcze przed 2010 rokiem zakręci rurociąg Przyjaźń w kierunku Polski. Piotr Kownacki uważa to za mało prawdopodobne. - Ale nawet jeśliby się tak stało, Płock będzie działać w oparciu o drogę morską - mówił.

Wczorajszy "Wprost" napisał, że były prezes Orlenu Igor Chalupec przedłużył w styczniu br. kontrakt na dostawy ropy z firmą Petraco Oil Ltd, którą interesuje się Agencja Bezpieczeństwa Wewnętrznego. Chodzi o podejrzenie prania brudnych pieniędzy. Igor Chalupec twierdzi, że przed podpisaniem umowy o wartości 8,5 mld dol. uzyskał wszelkie standardowe opinie dotyczące kontrahenta z wyspy Guernsey i nie było w nich tego typu informacji. Również rzecznik Orlenu Dawid Piekarz oświadczył wczoraj, że Orlen nie otrzymał żadnych informacji o zastrzeżeniach wobec Petraco Oil Ltd do przedłużenia kontraktu.

Rzeczniczka ABW Magdalena Stańczyk nie chciała sprawy komentować. - Strategiczne dla państwa informacje trafiają do najważniejszych osób, czyli prezydenta i premiera, a nie do prezesa firmy - oświadczyła.

Czy zatem premier Jarosław Kaczyński wiedział o wątpliwościach ABW i nie zareagował? Rzecznik prasowy rządu nie odpowiedział wczoraj na to pytanie.