Obecnie metro kursuje bez zakłóceń.
- To pierwszy tego typu wypadek w Warszawie, gdy samochód wjechał praktycznie w stację metra - powiedział telewizji TVN24 rzecznik stołecznej policji, Mariusz Sokołowski. 27-latek jechał fordem od strony Mokotowa w kierunku Centrum. Zbliżając się do metra zjechał na lewy pas jezdni i wpadł w poślizg - poinformował Sokołowski. Uderzył w latarnię, a następnie wjechał w wejście do stacji i zjechał kilkanaście schodów w dół. Tam potrącił wychodzącego właśnie pasażera.
Kierowca nie ucierpiał w wypadku. Wg ustaleń policji, był trzeźwy. Sokołowski powiedział, że przyczyną wypadku była prawdopodobnie bezmyślność, brawura i zbyt duża prędkość. - Kierowca najprawdopodobniej zbyt szybko jechał - powiedział rzecznik policji.
Policjanci nadal badają okoliczności zdarzenia.