Radio AK straci koncesję przez Polskie Radio?

Radio Jutrzenka pielęgnujące tradycję Armii Krajowej może stracić koncesję. Dybie na nią Polskie Radio i może ktoś jeszcze

Kremowy blok na warszawskim Ursynowie. Na dachu powiewa biało-czerwona flaga z czarną kotwicą Polski Walczącej. Mieszkańcy przyzwyczaili się do tego widoku od lat. Ci, którzy trafiają na Ursynów po raz pierwszy, są mocno zaintrygowani. Z bloku nadaje niszowe i całkowicie społeczne Radio Jutrzenka przedstawiające się jako Radio AK im. gen. Grota-Roweckiego.

- Nadaję od 14 grudnia 1981 r. - mówi Andrzej Cielecki, emerytowany elektronik, twórca i właściciel Jutrzenki. Jako 16-latek brał udział w Powstaniu Warszawskim w słynnym Batalionie "Zośka".

Jego życiową pasją było zawsze radio. Pierwsze odbiorniki budował jako nastolatek z czego popadło. W latach 80. nadawał na falach krótkich audycje Radia Solidarność. W latach 90. uruchomił Radio Jutrzenka.

"Dla ludzi mojego pokolenia"

W programie głównie stare piosenki, wspomnienia, dzienniki powstańcze oraz literatura piękna, np. fragmenty "Pana Tadeusza".

- Jutrzenka to radio prawicowe, ale nadające dużo wspomnień, zwłaszcza z czasu okupacji. Dla ludzi mojego pokolenia to nie lada gratka. Żadna rozgłośnia nie ma takiego programu - mówi publicystka Halina Bortnowska.

- Przez jakiś czas działałem nielegalnie. Wreszcie w 2001 r. dostałem siedmioletnią koncesję na częstotliwość 99,5 MHz - opowiada Cielecki. Koncesja zezwala mu na nadawanie w Warszawie od godz. 12 do 24.

Od kilku dni Cielecki nadaje rozpaczliwe apele, że grozi mu utrata koncesji.

Oszukany przez PR?

- Jesienią przyszedł do mnie wiceprezes Polskiego Radia Jerzy Targalski - opowiada Cielecki. Zaproponował utworzenie "prawdziwego radia patriotycznego z rozmachem". Cielecki zgodził się na użyczenie częstotliwości Polskiemu Radiu. W zamian mógłby nadawać dwie godziny swojego programu tygodniowo oraz dostałby 10 tys. zł miesięcznie.

10 października oficjalne porozumienie z Cieleckim podpisał prezes PR Krzysztof Czabański. - Zaraz po podpisaniu poprosili mnie, żebym wstrzymał nadawanie, co też zrobiłem - mówi Cielecki.

Kilka dni temu dostał zawiadomienie, że Krajowa Rada Radiofonii i Telewizji wszczyna przeciwko niemu postępowanie o odebranie koncesji za "samowolne zaprzestanie nadawania". - Czuję się oszukany przez PR, które przez cztery miesiące nic nie zrobiło dla realizacji porozumienia. Nie dostałem też od nich ani złotówki - żali się Cielecki.

PR: Doszło do nieporozumienia

- Doszło do nieporozumienia - zapewnia "Gazetę" Tadeusz Fredro-Boniecki, rzecznik PR. - Czekamy na zgodę KRRiT, żeby zacząć nadawanie na paśmie 99,5 MHz. Na początek chcemy puścić tam serwisy w obcych językach nadawane do zeszłego roku w Radiu Polonia. Udostępnimy również czas na audycje pana Cieleckiego zgodnie z umową.

Ale nie wiadomo, czy przez opieszałość PR Cielecki nie straci koncesji na zawsze. - Jeszcze w zeszłym roku zrobiliśmy monitoring audycji Jutrzenki - mówi nam Aneta Jamorek, rzecznik KRRiT. - Prawda jest taka, że to radio nadaje bardzo rzadko. Pan Cielecki został wezwany w celu złożenia wyjaśnień. Od nich zależy dalszy los jego koncesji.

Wirtualne Media: Na częstotliwości Jutrzenki PR chciało utworzyć Info-Radio

- Ja już nie chcę mieć nic wspólnego z Polskim Radiem. Wysłałem pismo w tej sprawie do KRRiT - zapewnia "Gazetę" Cielecki. Od kilku dni Jutrzenka znów nadaje zgodnie z koncesją przez 12 godzin na dobę, choć są to głównie powtórki.

Portal internetowy Wirtualne Media twierdzi, że na częstotliwości Jutrzenki PR chciało utworzyć swoje Info-Radio będące alternatywą dla należącego do Agory i "Polityki" Radia TOK FM. - To jakieś nieporozumienie albo zwykłe plotki - mówi Fredro-Boniecki. Prezes Czabański nie znalazł czasu na rozmowę z "Gazetą". Kilka razy podkreślał w ostatnich dniach, że Info-Radio będzie gotowe do nadawania za rok.

W Warszawie nie ma teraz wolnych częstotliwości radiowych. Sposobem wejścia na rynek może być wypchnięcie Radia Jutrzenka i zajęcie jego częstotliwości.