Polacy budują na potęgę

O blisko 17 proc. wzrosła w 2006 r. liczba pozwoleń na budowę - podał Główny Urząd Nadzoru Budowlanego.

- Wzrost aktywności inwestorów to dobra wiadomość nie tylko dla firm wykonawczych i produkujących materiały budowlane, ale także żyjących z budownictwa, m.in. producentów wyposażenia mieszkań i biur czy różnego rodzaju maszyn i urządzeń - komentuje Piotr Grzesiuk z Głównego Urzędu Nadzoru Budowlanego (GUNB).

Z opublikowanych właśnie przez ten urząd statystyk wynika, że w porównaniu z 2005 r. najbardziej - aż o 58 proc. - wzrosła liczba pozwoleń na budowle wodne, czyli m.in.: porty, przystanie, zapory czy wały przeciwpowodziowe. Ważniejsze jest jednak to, że drugi rok z rzędu zwiększyła się liczba pozwoleń na budowę obiektów przemysłowych i magazynowych, co świadczy o rosnących inwestycjach. Blisko 8,2 tys. pozwoleń na nie to wynik lepszy od ubiegłorocznego o przeszło 38 proc.!

Ponadto o blisko jedną trzecią więcej pozwoleń uzyskali deweloperzy, spółdzielnie, gminy i TBS-y na budowę budynków wielorodzinnych. Na podstawie tych pozwoleń powstanie o 16 proc. więcej bloków. Ile w nich będzie mieszkań? Tego GUNB nie precyzuje. W przypadku domów jednorodzinnych sprawa jest prostsza - powstanie ich blisko 78,4 tys. (o 22 proc. więcej niż rok wcześniej).

Grzesiuk dodaje, że boom w budownictwie jednorodzinnym to także efekt drożyzny na rynku mieszkaniowym. - Coraz więcej osób decyduje się na dom, bo często kosztuje tyle samo co mieszkanie w bloku - mówi ten specjalista.

Co ciekawe, dane GUNB pokazały przeszło 20-proc. spadek pozwoleń na obiekty infrastruktury transportu, czyli m.in. drogi, autostrady oraz wiadukty i tunele. Grzesiuk uspokaja, że nie świadczy to o załamaniu się koniunktury w budownictwie drogowym. - Wiele dróg jest remontowanych, a na tego typu inwestycje najczęściej pozwolenie nie jest wymagane. Ponadto zakres robót objętych pozwoleniami mógł się zwiększyć, dlatego jest ich mniej - wyjaśnia.

Najprawdopodobniej pogorszyła się jednak po czterech latach wzrostów koniunktura w budownictwie zamieszkania zbiorowego (czyli m.in. hoteli i pensjonatów). Liczba pozwoleń w tej kategorii spadła bowiem blisko 17 proc. Z kolei pozwoleń na budowę obiektów użyteczności publicznej (m.in. urzędów, szkół, placówek służby zdrowia i kościołów) było w ubiegłym roku tylko minimalnie więcej.

Z danych GUNB wynika, że największy ruch budowlany panuje w woj. mazowieckim (blisko 34,8 tys. pozwoleń na budowę, wzrost o 27 proc.) i wielkopolskim (odpowiednio 27 tys. i 6 proc.).