Chcą tym samym przekonać Unię Europejską, że wypiek powinien zostać uznany polskim produktem tradycyjnym i dostać certyfikat.
- Bajgle to nie obwarzanki! - oburza się Kazimierz Czekaj, inicjator rejestracji krakowskiego obwarzanka w UE. - To są dwa zupełnie inne pieczywa. Odzywają się do nas ludzie z całego kraju zainteresowani konsumpcją obwarzanków. Tyle że wielu z nich nie ma pojęcia, co my tak naprawdę pieczemy. Wypytują nas o bajgle, a przecież w Krakowie nie ma żadnych bajgli! - dodaje zirytowany.
Na dowód pokazuje definicję obwarzanka zawartą w unijnym wniosku: "Obwarzanek krakowski to wypiek przypominający pierścień, utworzony ze splotu ciasta, z otworem w środku. (...) Fakturę powierzchni tworzą sploty w formie spirali. (...) Jego średnica mieści się w przedziale 12-17 cm, grubość nieregularnego spiralnego splotu to zwykle 2-4 cm, a waga 80-120 g".
- Natomiast bajgle nie są plecione, bardziej przypominają bułki z niewielką dziurką w środku - precyzuje Czekaj.
Emocje wśród krakowskich piekarzy wzbudziły ostatnie publikacje ogólnopolskie o ich wyrobach. Wtorkowy "Dziennik" otworzył swoją rubrykę wydarzenia tytułem "Bajgle ruszą na podbój Unii", a w lutowym numerze "National Geographic" ukazała się fałszywa definicja obwarzanków jako "krążków pieczywa posmarowanych białkiem jajka, które nadaje im połysk, nanizanych na sznurek".
- Takie artykuły tylko szkodzą staraniom o uznanie obwarzanka za polski produkt. Przecież bajgle wywodzą się z tradycji żydowskiego piekarnictwa i są znane w wielu krajach. Szczególną popularnością cieszą się bajgle w Nowym Jorku. Jeśli unijni urzędnicy zasugerują się publikacjami stwierdzającymi, że bajgiel i obwarzanek to samo, to nie otrzymamy europejskiego certyfikatu. Dlatego musimy szybko wyjaśnić sprawę - tłumaczy Kazimierz Czekaj i dodaje: - W marcu zamierzamy zorganizować na krakowskim Kazimierzu - dawnej żydowskiej dzielnicy miasta - festiwal obwarzanka i bajgla. Wtedy każdy będzie mógł sprawdzić, jak pięknie obwarzanki różnią się od bajgli.
Historyczne różnice pomiędzy obwarzankami i bajglami zbadał Marcin Gadocha, doktorant krakowskiej Akademii Pedagogicznej.
- Udało się odszukać rachunki dworu urzędującej w Krakowie pary królewskiej Władysława Jagiełły i Jadwigi. Pod datą 2 marca 1394 roku zapisano: "Dla królowej pani pro circulis obrzanky 1 grosz". Najważniejszy jednak dokument wskazujący na krakowskie korzenie obwarzanka pochodzi z końca XV w. Przywilej króla Jana Olbrachta z 26 maja 1496 r. dawał prawo wypieku i sprzedaży pieczywa białego, w tym obwarzanków, tylko krakowskim piekarzom - podaje Marcin Gadocha. - W rejonie Krakowa wypiekano też bajgle, ale był to zupełnie inny produkt. Istnieje dokument z 1610 r. Gminy Żydowskiej z Kazimierza, wtedy miasta koło Krakowa, mówiący o wydawaniu darmowych bajgli każdej kobiecie, która powiła dziecko.