Do napaści przyznali się dwaj miejscowi mężczyźni. - Jeden z nich był zazdrosny o 33-letnią Dalię Saiani. Chciał zemścić się na niej za to, że nie chciała odnowić romansu, który mieli lata temu - powiedział Luigi Zirpoli, honorowy konsul Włoch na Wyspach Zielonego Przylądka.
Napastnicy zaatakowali Włoszki kijami i kamieniami. 17-letnia przyjaciółka ofiar, widząc co się dzieje, usiłowała wysłać smsa z prośbą o pomoc. Jeden z mężczyzn trafił ją kamieniem w głowę i dziewczyna zemdlała. - Kiedy się ocknęła, uciekła i ukrywała się przez całą noc. Później doszła do najbliższego hotelu i zawiadomiła policję - mówił Zirpoli.
Mężczyźni, którzy przybyli na miejsce zbrodni zauważyli kobiecą rękę wystającą z ziemi. - To było jak z horroru - powiedział włoskiej telewizji jeden z nich. Według konsula Saiani mogła zostać pogrzebana żywcem. - W jej płucach znaleziono piasek i ziemię - stwierdził Zirpoli.
Zbrodnia zszokowała Włochów, dla których Wyspy Zielonego Przylądka to wymarzone miejsce do spędzania wakacji i mekka windurferów. Włoskie MSZ nazwało morderstwo "barbarzyństwem" i wysłało na miejsce dyplomatę z ambasady w Senegalu, by "zadbać, o szybkie osądzenie winnych tej agresji".