Jesziwa wraca do Lublina

W dawnej wyższej szkole rabinackiej w Lublinie otwarto wczoraj synagogę.

- To jest pierwszy remont tak ważnego budynku żydowskiego w Polsce. Dlatego ten dzień cieszy nie tylko Żydów w Polsce, ale i całą społeczność żydowską w świecie. Bo też ten budynek jest skarbem dziedzictwa całego świata żydowskiego - mówił wczoraj w Lublinie główny rabin Polski Michael Schudrich.

Setki osób, nie tylko Żydzi, przybyło do okazałego budynku przy ul. Lubartowskiej. Sześciokondygnacyjny gmach dawnej Jesziwas Chachej Lublin, czyli wyższej religijnej uczelni żydowskiej, otwarto w 1930 roku. Zbudował go z datków Żydów z całego świata rabin Majer Szapira (1887-1933). Budynek przetrwał wojnę, potem służył tutejszej Akademii Medycznej.

W 2003 jesziwa wróciła do Wyznaniowej Gminy Żydowskiej w Warszawie (w Lublinie jest za mało Żydów, by mogli utworzyć samodzielną gminę). - To jest pierwsza synagoga odbudowana po wojnie ze środków polskiej społeczności żydowskiej - podkreślał Piotr Kadlcik, przewodniczący gminy warszawskiej.

Goście z Polski, Izraela i USA mówili, że traktują otwarcie synagogi jako symbol odrodzenia duchowego społeczności Żydów polskich. Żydom gratulował wczoraj także metropolita lubelski abp Józef Życiński.

Wieczorem odbyła się publiczna debata nad przyszłością obiektu, bo gmina nie ma jednej koncepcji, co będzie w innych częściach budynku. W dawnej jesziwie ma powstać hotel dla grup żydowskich, być może będzie tam miejsce letnich studiów talmudycznych, mówi się też o powołaniu centrum spotkań chrześcijańsko-żydowskich. Najbardziej prawdopodobne, że powstanie tu pierwsze w Europie Muzeum Chasydyzmu.