W dziewięciu brytyjskich klinikach organizacji Marie Stopes International lekarze dokonali w styczniu 5 tys. 992 zabiegi aborcji - oznacza to wzrost o 13 proc. w porównaniu do stycznia 2005 roku. To też największa liczba zabiegów w 32-letniej historii tej organizacji.
Organizacja rozprowadzała przed świętami Bożym Narodzeniem "party purses" - torby wypełnione prezerwatywami i pigułkami "morning after". - Pomimo naszych wysiłków, zanotowaliśmy po świętach największy dotąd notowany wzrost aborcji - powiedziała Liz Davies, szef MSI w Wielkiej Brytanii.
- Przyczyny tego wzrostu to sposób spędzania przez Brytyjczyków świąt: imprezy zakrapiane alkoholem sprzyjają nieplanowanym ciążom - wyjaśnia Davies.
Informacje o wzroście dokonywanych aborcji potwierdza inna organizacja pozarządowa The British Pregnancy Advisory Service.
BPAS zwraca jednak uwagę na inną możliwą przyczynę tego stanu rzeczy: w czasie świąt, a także przed i po nich kobiety mogą mieć mniejszy dostęp do usług medycznych, m.in. przez to, że część lekarzy nie pracuje.
- Dlatego kobiety mogą odkładać zabiegi na styczeń - oceniła Ann Furedi z BPAS.
Jak dodała, do przekładania terminów zabiegów na początek roku mogą też przyczyniać się cięcia finansowe ze strony ministerstwa zdrowia.
Wg danych brytyjskiego ministerstwa zdrowia, w 2005 roku dokonano w Anglii i Walii 186 tys. 400 zabiegów usunięcia ciąży. 84 proc. jest finansowanych ze środków ministerstwa, a ponad połowa dokonywana jest w niepaństwowych klinikach, prowadzonych zwykle przez organizacje pozarządowe, m.in. MSI i BPAS.