Czy Ukraina obroni rury przed Gazpromem?

Rząd prorosyjskiego premiera Ukrainy Wiktora Janukowycza może doprowadzić do przejęcia przez Gazprom ukraińskich magistrali gazowych - alarmuje Oleksij Iwczenko, szef ukraińskiej branży gazowej za rządów pomarańczowych.

We wtorek parlament Ukrainy wprowadził przepisy, które zakazują dokonywania jakichkolwiek zmian własności gazociągów. Przez Ukrainę płynie prawie 80 proc. gazu eksportowanego z Rosji do Europy Zachodniej. Nowe przepisy uchwalono z inicjatywy polityków, którzy przewodzili pomarańczowej rewolucji, a obecnie są w opozycji. Pomarańczowych wzburzył Władimir Putin. W zeszłym tygodniu prezydent Rosji powiedział dziennikarzom, że Ukraina zabiega o dostęp do złóż gazu w Rosji, a w zamian chce utworzyć z Gazpromem konsorcjum do zarządzania ukraińskimi gazociągami. Burza wybuchła, kiedy propozycje Putina przychylnie przyjął premier Ukrainy Wiktor Janukowycz i wicepremier Mykoła Azarow. Opozycja nie zostawiła na nich suchej nitki. - Slogan Janukowycza i Putina "My wam złoża, a wy nam ukraińskie gazociągi" to pułapka na myszy dla Ukraińców i zdrada narodowych interesów przez premiera - mówił Oleksij Iwczenko, szef koncernu Naftohaz za rządów pomarańczowych. Iwczenko przypomniał, że gaz z Rosji ma prawo eksportować tylko Gazprom, a pod presją Moskwy nawet zachodnie giganty energetyki - jak Shell - odstępują kontrolę nad złożami w Rosji. Iwczenko zarzucił też rządowi Janukowycza, że podejmuje działania, które mogą doprowadzić do przejęcia ukraińskich rur przez Rosjan. Ministerstwo energetyki postanowiło, że eksploatująca gazociągi firma UkrTransGaz na utrzymanie tranzytu będzie musiała kupić gaz za 900 mln dolarów od spółki z udziałem Gazpromu, zamiast kupować tańszy surowiec od ukraińskiego Naftohaz. Na dodatek w styczniu rząd Janukowycza postanowił przekazywać spółce z udziałem Gazpromu opłaty za tranzyt gazu. W efekcie ukraińska spółka, która jest właścicielem gazociągów, może popaść w wielkie długi wobec spółki Gazpromu. Wtedy spółka Gazpromu na spłatę tych długów może zażądać ukraińskich gazociągów - alarmuje Iwczenko.