Jak karać za "polskie obozy"

Komisja Europejska przyznaje, że nikłe są szanse na unijny zakaz używania stwierdzenia "polskie obozy koncentracyjne".

Wczorajsza "Rzeczpospolita" poinformowała, że przedstawiciele polskiego rządu chcą wykorzystać toczące się obecnie prace nad aktem prawnym w sprawie karania rasizmu i ksenofobii. Polska chciałaby dodać do tego aktu dodatkowy zapis o zakazie używania sformułowania "polskie obozy koncentracyjne".

Taki sformułowanie niekiedy pojawia się w zachodnioeuropejskich mediach. Zdaniem polskiego rządu jest ono wysoce krzywdzące dla Polski, bo sugeruje, że to Polacy byli odpowiedzialni np. za istnienie Auschwitz czy Majdanka.

"Rz" podała wczoraj, że odpowiednia propozycja zakazu została już złożona w Brukseli i spotkała się pozytywnym przyjęciem. Jednak przedstawiciele rządu niemieckiego, który obecnie przewodniczy pracom unijnych instytucji, nie byli w stanie potwierdzić tych informacji w rozmowie z "Gazetą".

- Nasi przedstawiciele nie słyszeli o takiej propozycji. Ale nawet gdyby ona została złożona, to trudno by ją było zrealizować - powiedział nam jeden niemieckich dyplomatów w Brukseli.

Jego słowa potwierdza Friso Roscam Abbing, rzecznik unijnego komisarza ds. sprawiedliwości i spraw wewnętrznych. - Bardzo wątpię, żeby taki zapis pojawił się w ostatecznej wersji tego dokumentu - mówi Abbing. - Prace zmierzają w stronę ograniczenia dokumentu, a nie rozszerzania. Ale oczywiście Polacy mają prawo swoją propozycje złożyć - dodaje.

Niemcy są motorem prac nad dokumentem, choć posiłkują się projektem przygotowanym przez Luksemburg. Początkowo proponowały, żeby do aktu prawnego wprowadzić obowiązkowe minimalne kary za kłamstwo oświęcimskie (czyli zaprzeczanie Holocaustowi) oraz za używanie nazistowskich symboli, takich jak swastyka.

Cześć państw UE skrytykowała jednak ten pomysł, zwłaszcza Wielka Brytania, w której kłamstwo oświęcimskie nie jest zabronione. Pod takim naciskiem Berlin wycofał się z pomysłu. Akt prawny ma być bardzo ogólny: obowiązkowe minimalne sankcje będą dotyczyły tylko tych aktów rasizmu, ksenofobii oraz negowania ludobójstwa, które prowadzą do przemocy.