Kołobrzeg: Autor pedofilskiej bajki na urlopie

Prezydent Kołobrzegu wysłał na bezpłatny urlop swojego rzecznika Piotra Iwańskiego, po tym jak nagłośniono sprawę umieszczenia w Internecie bajki jego autorstwa z wyraźnym pedofilskim podtekstem. Sprawą, wykrytą przez reporterów radia RMF FM, zainteresowała się już policja, która zanalizuje bajkę pod kątem treści zabronionych.

- Słyszała jak rosną jej włosy. Te włosy dla dorosłych. Na nogach i przedramionach. Tato Marcjanny powiedział, że kiedyś, gdy będzie już duża, to złapie na te włoski spojrzenie Jednorożca. Ten dziwny, baśniowy stwór przybiegnie pewnej nocy, zwabiony ich cichym szumem - RMF FM zacytowało tylko najdelikatniejszy fragment bajki.

- Nasi eksperci będą analizować bajkę pod kątem treści zabronionych, nie wykluczamy również, że do takiej analizy powołamy niezależnego biegłego. Dalsze postępowanie będzie zależeć od wyników ich pracy - poinformował Petrykowski.

Eksperci: Utwór ma pedofilski charakter

Stanisław Dulko, lekarz seksuolog, w rozmowie z serwisem dziennik.pl stwierdził, że "utwór" ma pedofilski charakter. - Gdybym był biegłym, zakwalifikowałbym tę twórczość jako wymagającą osądzenia - powiedział Dulko.

- Jestem przerażony tym, co przeczytałem. To są wyuzdane marzenia erotyczne - powiedział policjant zajmujący się przypadkami pedofilii reporterom radia RMF FM. Jak dodał, "równie dobrze mogą to być doznania człowieka, który już to przeżył".

Autor: To mitologiczna opowieść

Rzecznik prezydenta Kołobrzegu Piotr Iwański jest sprawą zaskoczony. - To mitologiczna opowieść i nic po za tym. Napisałem ją jakieś 6-7 lat temu. W Internecie wisi ona od przynajmniej 2003 roku i do tej pory nikt nie doszukiwał się w niej żadnych podtekstów - powiedział.

Prezydent nie dostrzega w bajce nic groźnego

Prezydent Kołobrzegu Janusz Gromek powiedział, że czytał już bajkę i nie dostrzegł w jej treści nic groźnego. - Nie jestem jednak specjalistą, dlatego umówiłem się z rzecznikiem, że do czasu wyjaśnienia sprawy pójdzie na bezpłatny urlop - powiedział Gromek.

Prezydent dodał, że nie interesował się wcześniej literacką twórczością swojego rzecznika, bo - jak mówi - "pan, który pracuje w magistracie od poniedziałku, był wybierany w konkursie na rzecznika miasta a nie bajkopisarza".

Zdaniem Gromka, radio za wcześnie upubliczniło sprawę. - To bardzo delikatna materia i łatwo można zrobić krzywdę niewinnej osobie - zaznaczył.

W czwartek późnym popołudniem wszystkie bajki autorstwa rzecznika prezydenta Kołobrzegu zostały zdjęte z internetowej witryny.