Unia grozi Włochom i Hiszpanii

Dziś Komisja Europejska ma rozpocząć kolejny etap walki z rządami Włoch i Hiszpanii, które - zdaniem Brukseli - naruszają unijne przepisy o konkurencji.

To kolejny etap procedury dyscyplinującej przeciwko Hiszpanom w sprawie mariażu koncernów E.On i Endesa. Także dziś wyśle do Włoch ostateczne ostrzeżenie, że tamtejsze władze gwałcą unijne traktaty, utrudniając połączenie firm Abertis i Autostrade - dowiedziała się "Gazeta" od źródeł w Komisji Europejskiej.

W przypadku Hiszpanii, Komisja jest potężnie zirytowana faktem, że władze w Madrycie wciąż nie podporządkowały się jej wcześniejszym poleceniom, i nadal utrudniają przejęcie hiszpańskiej spółki energetycznej Endesa przez niemieckiego giganta E.On. Komisja uważa, że - zgodnie z unijnym Traktatem - tylko ona miała prawo ingerować w tę transakcję. - Chcemy powiedzieć Hiszpanom, że jeśli natychmiast nie podporządkują się naszej decyzji, to następny etapem będzie sąd - mówi nasz rozmówca w Komisji.

W przypadku Włoch, Komisja wyśle pierwsze "ostrzeżenie". Stwierdzi w nim, że rząd włoski zapewne złamał prawo, gdy nie dopuścił do przejęcia włoskiej firmy Autostrade przez hiszpańskiego Abertisa (mimo że wcześniej na tę transakcję zgodziła się Bruksela, także na mocy unijnego prawa). Rzym zablokował transakcję w sprytny sposób: ogłosił, że nie pozwoli przekazać Abertisowi koncesji na autostrady, których obecnym operatorem jest spółka, którą Abertisc chciał przejąć. W obliczu takiej blokady, Abertis musiał wycofać się z transakcji, nie bez strat.

Komisja uważa, że Włochy w ten sposób nie tylko naruszyły jej wyłączne uprawnienia (dotyczące kontroli fuzji przedsiębiorstw), ale na dodatek jeszcze złamały zasadę "swobody przepływu kapitału", która jest jednym z filarów jednolitego rynku.