KGHM dopłaci do LOT?

Ministerstwo Skarbu chce wydać kolejne setki milionów na niewydolny LOT

Wczorajsza "Rzeczpospolita" napisała, że giełdowa spółka KGHM, w której skarb państwa jest większościowym udziałowcem, miałaby odkupić udziały LOT od syndyka masy upadłościowej Swissairu. Chodzi o 25,1 proc. akcji LOT wartych ok. 350 mln zł.

Potwierdził to wczoraj minister skarbu Wojciech Jasiński. - Nie można dopuścić do upadku narodowego przewoźnika. Jedną z możliwości przez nas rozważanych jest odkupienie przez KGHM akcji LOT - powiedział. KGHM odmówił komentarza, twierdząc, że żadnej oferty jak dotąd nie otrzymał.

W jaki sposób miałoby dojść do tej transakcji? Minister gotowy jest zgodzić się na obniżkę dywidendy od 3,38 mld zł zysku, które miedziowy potentat wypracował w ub. roku. Akcjonariusze liczyli, że wypłata będzie na poziomie 40-80 proc. - tak jak zapowiedziało to kilka dni temu ministerstwo. - Dywidenda jest ważną rzeczą, ale liczę się z tym, że gdyby doszło do tej operacji, to mogłaby ona być mniejsza - powiedział wczoraj Jasiński.

Inwestorzy nerwowo zareagowali na te informacje. Kurs akcji KGHM spadł o 2,6 proc., podczas gdy indeks WIG20 o 0,2 proc. - KGHM spada na skutek informacji o planach skarbu państwa. Jest to scenariusz realny, bo skarb państwa próbuje zasobami, jakie ma, realizować swoje interesy - powiedział makler DM BZ WBK Wojciech Wośko.

Byłaby to kolejne kilkusetmilionowe wsparcie dla zadłużonego przewoźnika. LOT rozpoczął sprzedaż wartych 780 mln zł akcji Pekao SA, które kilka lat temu dostał od ministra skarbu (sprzedał już milion sztuk o wartości 222 mln zł). Pozbył się też za 400 mln zł hotelu Marriott w centrum Warszawy.

LOT pogrąża się w kłopotach finansowych, bo m.in. przez niewydolną strukturę księgową nie mógł wejść na giełdę. Firma zastawiła w bankach niemal wszystkie nieruchomości i sprzedała wszystkie boeingi, które dziś leasinguje od nabywcy.