"Dreamgirls" (polska premiera w marcu) nie są nominowane ani jako najlepszy film 2006 r., ani za reżyserię - aż trzy nominacje dla tego filmu dotyczą piosenek. Wyróżniono 25-letnią Jennifer Hudson (występowała w amerykańskiej mutacji "Idola") za drugoplanową rolę piosenkarki Effie White, i Eddiego Murphy'ego, za inspirowaną życiem Jamesa Browna drugoplanową rolę wypadającego z obiegu piosenkarza narkomana. Pominięto grających główne role Beyonce Knowles i Jamiego Foxxa. "Dreamgirls" dostały też nominacje za scenografię, kostiumy i montaż dźwięku.
Siedem nominacji ma "Babel" Meksykanina Alejandro Gonzaleza Inarritu (w tym dla najlepszego filmu i za reżyserię) - wielowątkowa, dziejąca się na trzech kontynentach opowieść, w której punktem wyjścia jest postrzelenie amerykańskiej turystki (Cate Blanchett), która z mężem (Brad Pitt) podróżuje autokarem po Maroku. Znaczące, że w tym przypadku nie nominowano aktorskich gwiazd, tylko występujące w rolach drugoplanowych - Meksykankę Adrianę Barrazę i Japonkę Rinko Kikuchi.
Pięć nominacji dostał oscarowy czarny koń - "Mała miss" Jonathana Daytona i Valerie Faris (zdobywca Nagrody Amerykańskich Producentów) - o wędrówce rodziny, która wiezie swoje dziecko na konkurs piękności. Tu wyróżniono m.in. Alana Arkina za rolę dziadka i 10-letnią Abigail Breslin w roli tytułowej.
Piątkę tytułów walczących o Oscara dla najlepszego filmu tworzą - poza "Babelem" i "Małą miss" - "Listy z Iwo Jima" Clinta Eastwooda, przedstawiające wojnę na Pacyfiku z japońskiej perspektywy, "Królowa" Stephena Frearsa, o powściągliwej reakcji Elżbiety II na śmierć księżniczki Diany, i "Infiltracja" Martina Scorsese o policjancie przenikającym do gangu i o gangsterze ukrywającym się w szeregach policji.
Scorsese ma chyba wreszcie szansę na Oscara za reżyserię - pięć poprzednich nominacji nie przyniosło mu sukcesu. Jego rywalami będą - Inarritu, Eastwood, Frears i Paul Greengrass ("Lot 93" - o pasażerach samolotu, którzy pamiętnego 11 września stoczyli walkę z terrorystami-porywaczami).
Faworytką do Oscara za rolę żeńską wydaje się 61-letnia Brytyjka Helen Mirren grająca w "Królowej" Elżbietę II. "To jest jedna z najtrudniejszych ról do zagrania - powiedziała Mirren po nominacji. - Nie tylko dlatego, że chodzi o żywą osobą, ale o kogoś, kto jest częścią naszej brytyjskiej codzienności".
Kto może jej zagrozić? Meryl Streep - władcza szefowa magazynu mody w "Diabeł ubiera się u Prady" - która dostała 14. oscarową nominację (ma dwa Oscary) w karierze (to rekord!). Stawkę uzupełniają: Penelope Cruz ("Volver" Almodóvara, kolejny przypadek nominacji dla aktorki niegrającej po angielsku; wcześniej było tak z Sofią Loren), Judi Dench za rolę starej nauczycielki włażącej w życie młodszej nauczycielki ("Notes on a Scandal") i Kate Winslet romansująca z sąsiadem w "Little Children".
Murzyn Forest Whitaker - dyktator Ugandy Idi Amin w "Ostatnim królu Szkocji" (zafascynowany Szkocją Amin tak się tytułował, chciał stanąć na czele wojsk, które odłączą ją od Wielkiej Brytanii) - to pewniak wśród pierwszoplanowych aktorów. Pokonać go może chyba tylko Irlandczyk Peter O'Toole, jako emerytowany aktor, którego życie odmienia spotkanie z nastolatką ("Venus"). O'Toole miał dotąd siedem nominacji, ale Oscara odebrał trzy lata temu za całokształt dorobku. Zresztą się przed nim bronił, mówiąc, że wolałby statuetkę za jakąś rolę.
W piątce nominowanych są także - Leonardo DiCaprio jako poszukiwacz drogocennych kamieni w "Krwawym diamencie", Ryan Gosling, nauczyciel uzależniony od narkotyków w "Half Nelson", i Will Smith, bezdomny, który musi się zaopiekować swym małym synem - w filmie "W pogoni za szczęściem". Nie wyróżniono natomiast Brytyjczyka Sachy Barona Cohena - kazachskiego dziennikarza zwiedzającego USA, w "Boracie" - ale film nominowano w kategorii "najlepszy scenariusz adaptowany".
Tegoroczne nominacje aktorskie mają charakter zdecydowanie wielokulturowy - pięć dostali Murzyni, dwie Hiszpanie i jedną Azjatka.
Wśród nominowanych filmów nieanglojęzycznych są: niemieckie "Życie na podsłuchu" o duchowej przemianie agenta Stasi, zgłoszeni przez Algierię "Indigenes" ("Tubylcy"), o Arabach z Afryki Płn. walczących podczas II wojny światowej w armii francuskiej wyzwalającej ich rodzinne strony, meksykański "Labirynt Pana", nagrodzony na ostatnim Camerimage (ma w sumie aż sześć nominacji - m.in. za scenariusz i zdjęcia), o dziewczynie podróżującej z ciężarną matką przez wojenną Hiszpanię roku 1944, kanadyjski "Water", o wdowach wplątanych w latach 30. w walkę o niepodległość Indii, i duńskie "After the Wedding", o Duńczyku opiekującym się sierocińcem w Indiach - dostaje nań niespodziewanie 4 mln dol. pod warunkiem, że pojedzie do Danii na ślub córki darczyńcy. "Idę sobie kupić nową sukienkę" - powiedziała w duńskiej telewizji Susanne Bier, reżyserka tego ostatniego filmu, na wieść o nominacji.
Nominacji nie dostał ani "Volver" Almodóvara, ani "Z odzysku" Sławomira Fabickiego.
Kto jest oscarowym przegranym? "Apocalypto" Mela Gibsona - wyróżnione jedynie za charakteryzację, dźwięk i montaż dźwięku. Nie ma za to niespodzianek wśród animacji: nominacje dostały "Auta", "Monster House" i "Tupot małych stóp", o stepującym pingwinie. "Największym naszym sukcesem jest to, że małe dzieci zapisują się na lekcje stepowania" - powiedział reżyser "Tupotu..." George Miller.
Przebój kasowy "Piraci z Karaibów: Skrzynka umarlaka" (zarobił na świecie ponad miliard dolarów) zgarnął cztery nominacje - za scenografię, efekty wizualne, dźwięk, montaż dźwięku.
Oscara honorowego odbierze włoski kompozytor Ennio Morricone ("Misja"), nominowany wcześniej pięciokrotnie, zawsze bez powodzenia. Werdykty oscarowe 5800 członków Amerykańskiej Akademii Filmowej poznamy 25 lutego w Kodak Theatre.