Na Śląsku przestraszyli się, że Ziętka obejmie ustawa, która pozwoli wojewodzie zlikwidować niesłuszne nazwy, jeśli samorząd tego nie zrobi. Ogłaszając jej projekt, Jarosław Kaczyński przypomniał, że w Polsce obowiązuje konstytucyjny zakaz propagowania komunizmu. Ziętek jak ulał pasuje do ustawy. - A miał dużo zasług, jego ocena nie jest łatwa - przyznawali nam nawet śląscy politycy PiS.
Ziętka mieszkańcy Śląska zapamiętali jako dobrotliwego Jorga z kryką (Jurka z laską). Przed 1939 r. związany był z sanacją, II wojnę światową przeżył w ZSRR, gdzie w armii gen. Berlinga był oficerem do spraw politycznych. Pytany, jak mu się to udało, opowiadał, że miał wielu rosyjskich przyjaciół - w domyśle: z NKWD.
Biograf Ziętka prof. Jan Walczak jest przekonany, że zmyślił to w 1948 r., by wyrwać się z rąk bezpieki, która zarzucała Ziętkowi, że przed wojną prześladował komunistów, próbowała zmusić do samobójstwa.
Dzięki przyjaźni z Edwardem Gierkiem, pierwszym sekretarzem KW, a potem KC PZPR, Ziętek jako długoletni wojewoda katowicki mógł sobie pozwolić prawie na wszystko. Wybudował największy w Polsce Wojewódzki Park Kultury i Wypoczynku (dziś nosi jego imię), specjalistyczne szpitale (np. Górnośląskie Centrum Rehabilitacji w Reptach i Reumatologiczno-Rehabilitacyjny Szpital w Ustroniu, też nazwane jego imieniem), a także Spodek - największą do dziś halę widowiskowo-sportową nad Wisłą.
Ponieważ nie było na to pieniędzy w budżecie państwa, organizował loterie i przymuszał kopalnie, by same finansowały te inwestycje. Przyjmował na audiencjach zwykłych ludzi, mówił gwarą jak oni i załatwiał sprawy, z którymi przychodzili.
Przeszedł do legendy jako dobry władca. Ślązacy pamiętają też, że osobiście o piątej rano objeżdżał place budowy i wyśmiewał aparatczyków. - Moja przedwojenna matura jest więcej warta od waszych studiów - powiedział pewnego razu przysłanemu z Warszawy dygnitarzowi.
W listopadzie 2005 r., w 20. rocznicę śmierci, doczekał się pomnika wzniesionego w centrum Katowic. Jego popiersie znajduje się też w holu Śląskiego Urzędu Wojewódzkiego, imię Ziętka nosi rondo koło Spodka, kilka podstawówek i Śląska Wyższa Szkoła Zarządzania.
- Prześladował Kościół. Tacy ludzie nie mogą być dziś wzorem dla młodych - podkreśla jednak Stanisław Pięta, poseł PiS z Bielska-Białej. Inni pukają się w czoło. Zarzut szykanowania Kościoła uważają za niesprawiedliwy. Ziętek po prostu milczał, gdy w 1952 r. władza kazała wysiedlić katowickich biskupów.
- To dowód na słaby intelekt i wątpliwe morale - ocenia postępowanie niektórych działaczy PiS Henryk Buszko, katowicki architekt i szef społecznego komitetu, który wzniósł pomnik Ziętka i wciąż jest jego właścicielem. Czy pozwoli na zburzenie monumentu? - Nie ma mowy - zapewnia Buszko.
Ziętka bronią nawet śląscy działacze PiS, choć deklarują przy tym poparcie dla pomysłu premiera.
Piotr Spyra, wojewódzki radny PiS i lider Ruchu Obywatelskiego Polski Śląsk: - Przyznaję, że mam do Ziętka sentyment. Myślę, że ustawa nie obejmie wszystkich automatycznie. Sądzę, że będzie to dotyczyć tylko tych, o których pamięć wiąże się z utrwalaniem totalitaryzmu komunistycznego.
- Jeśli ktoś nie zna historii, to powinien wrócić do szkoły i dowiedzieć się, ile zawdzięczamy generałowi. Jesteśmy dumni, że nosimy jego imię i nikt nas nie zmusi do zmiany nazwy - zapewnia Jadwiga Gierczycka, prorektor Śląskiej Wyższej Szkoły Zarządzania.
O zmianie patrona dla ronda obok Spodka nie myślą też władze Katowic. - Nie sposób podważyć jego zasług dla miasta i regionu - mówi Waldemar Bojarun, rzecznik katowickiego magistratu.
Kazimierz Kutz, reżyser filmów o Śląsku i senator: - W Polsce rozwija się chyba jakaś choroba. Na Śląsku atak na Ziętka wywoła ferment.