ONZ wypowie się o dyskryminacji kobiet w Polsce

Rządowa delegacja z min. Kluzik-Rostkowską tłumaczyła się wczoraj w Nowym Jorku, co Polska robi, żeby przeciwdziałać dyskryminacji kobiet. Konrraport przedstawiły organizacje kobiece

Przesłuchanie rozpoczęło się wczoraj późnym wieczorem czasu polskiego. Na tej podstawie komitet ONZ zajmujący się konwencją o przeciwdziałaniu dyskryminacji kobiet przygotuje zalecenia dla Polski. Tak jak każde państwo, które podpisało konwencję, Polska raz na cztery lata powinna zreferować, jak walczy z dyskryminacją kobiet.

Delegacji przewodniczy Joanna Kluzik-Rostkowska, wiceminister ds. rodziny w Ministerstwie Pracy. Jej raport komitet porówna z "raportem cieniem" napisanym przez polskie organizacje kobiece.

Kontrraport: świadoma dyskryminacja

Współautorka kontrraportu Wanda Nowicka z Federacji na rzecz Kobiet i Planowania Rodziny twierdzi: - Rząd prowadzi politykę świadomej dyskryminacji kobiet. Ustanowienie całkowitego zakazu aborcji w konstytucji spowoduje, że już nie tylko zdrowie, ale i życie kobiet ciężarnych będzie chronione gorzej niż reszty ludzi.

W "raporcie cieniu" wskazano też na utrudnianie dostępu do środków antykoncepcyjnych i brak oświaty seksualnej w szkołach.

Kolejny obszar dyskryminacji to rynek pracy - kobiety dostają pensję 22 proc. mniejszą niż mężczyźni za tę samą pracę, zajmują tylko 2 proc. najwyższych i najlepiej płatnych stanowisk i częściej są bezrobotne. Mimo że są lepiej wykształcone.

Ponad rok temu uchwalono ustawę o zapobieganiu przemocy w rodzinie, ale niewiele ona zmieniła: - Nadal nie ma przepisu, który pozwoliłby natychmiast nakazać sprawcy opuszczenie domu ofiary, jeśli jest tam zameldowany - mówi Urszula Nowakowska z Centrum Praw Kobiet. Policja nie chce też wszczynać sprawy karnej bez wniosku ofiary, a ofiary są po prostu zastraszone. Wreszcie sądy orzekają kary w zawieszeniu i sprawca wraca do rodziny.

Nowakowska przytacza charakterystyczne uzasadnienie wyroku Sądu Apelacyjnego w Krakowie: "Dla przestępstwa przemocy w rodzinie nie jest wystarczające wypowiadanie słów obelżywych czy ordynarnych, nie wystarcza naruszanie nietykalności cielesnej, ograniczanie swobody osobistej itp. Są sytuacje, w których takie zachowanie wynika z wyzywającego zachowania rzekomych ofiar (...) Są sytuacje, (...) gdy owe zachowania są podyktowane (...) innymi dobrami ważniejszymi od wątpliwej godności ofiar nagannie się prowadzących".

Ma być cicha, usłużna i ładna

To uzasadnienie pokazuje inny problem, któremu ma przeciwdziałać konwencja - utrwalaniu dyskryminującego wizerunku kobiety.

- Ma być cicha, usłużna i ładnie wyglądać. Jeśli jest ofiarą wykorzystania seksualnego, to znaczy, że sama się prosiła. Afera "praca za seks" w Samoobronie pokazała taki właśnie społeczny stereotyp - mówi Nowakowska.

- To przez to kobiety są dużo częściej ofiarami handlu ludźmi - mówi Stana Bukowska z fundacji La Strada, współautorka kontrraportu. - Chociaż zjawisko handlu w Polsce narasta, władze go nie monitorują. Nie mamy w kodeksie karnym definicji handlu ludźmi, przez co jego ofiary traktowane są jak nielegalne emigrantki pracujące na czarno czy prostytutki. W konsekwencji tylko niewielki procent przypadków handlu ludźmi jest wykrywany i ścigany.

Dyskryminacja nie z winy rządu

Przed wystąpieniem w ONZ wiceminister Kluzik-Rostowska przedstawiła stanowisko rządu w rozmowie z "Gazetą".

- W raporcie rząd wymienia szereg działań na rzecz przeciwdziałania dyskryminacji kobiet. Jeśli chodzi o rynek pracy - to dyskryminacja jest faktem. Ale to nie wina przepisów, które są dobre, tylko postaw pracodawców. Trzeba je zmienić i tu potrzebne są działania edukacyjne - mówiła.

- To prawda, że wiele złego robi w tej sprawie wizerunek kobiet upowszechniany m.in. w mediach: jako osób, które znają się jedynie na praniu, sprzątaniu, gotowaniu wychowywaniu dzieci. Tylko że rząd nie może zmusić reklamodawców, aby robili inne reklamy, nieodwołujące się do społecznych stereotypów - tłumaczy. - Możemy natomiast robić kampanie medialne, aby te stereotypy przezwyciężać. Za pieniądze UE będziemy np. pokazywać kobiety odnoszące sukcesy zawodowe, kobiety, którym udaje się godzić życie rodzinne z karierą.

Pani wiceminister uspokaja, że pomysł, żeby uczyć w szkołach tylko o naturalnych metodach planowania rodziny, na szczęście upadł. Ministerstwo Zdrowia nie może udawać, że w XXI w. są to jedyne dostępne metody.

- W sprawie zakazu aborcji mogę zapewnić członków Komitetu, że polski rząd nie popiera tego pomysłu i opowiada się za utrzymaniem dotychczasowego stanu prawnego [dopuszczającego aborcję w konkretnych sytuacjach] - wyjaśnia. - Problem jednak nie w dostępności aborcji, tylko środków antykoncepcyjnych i realnej pomocy dla kobiet ciężarnych i dla rodzin w trudnej sytuacji.

Kobiety są w Polsce dyskryminowane?