Wśród 16 tysięcy osób, których nazwiska znalazły się po wojnie na liście wysokiego komisarza do spraw sankcji przeciwko faszystom, było wielu duchownych. "La Repubblica" pisze, że opinia publiczna, inaczej niż w Polsce, nigdy nie poznała ich nazwisk, a osoby te nie poniosły żadnej odpowiedzialności za swe czyny. Nie sprzyjał temu klimat międzynarodowy lat 40, zaś w samych W³oszech weszła w życie amnestia dla faszystów i ich współpracowników.
Procesu uniknął na przykład biskup Luigi Fogar, który od 1939 roku do końca wojny współpracował z policją polityczną OVRA, zajmującą się zwalczaniem antyfaszystów. Biskup donosił na innych duchownych, także z Watykanu, i przygotował listę mieszkających w Rzymie antynazistów niemieckich.
Współpracownikami OVRA byli szeregowi księża i proboszczowie, informujący o nastrojach wśród wiernych. Po wojnie jednak włoskiemu Ko¶cio³owi, podobnie jak innym instytucjom i organizacjom, udało się uniknąć lustracji.