Bank of Queensland wydał kartę dla kota o imieniu Messiah. Jego właścicielka, Katherine Campbell, klientka banku złożyła o nią podanie: poprosiła o drugą kartę na imię kota. Chciała w ten sposób sprawdzić, jak bank zabezpiecza się przed popełnieniem tak absurdalnych błędów.
- Nie mogłam w to uwierzyć - powiedziała Campbell, gdy okazało się, że bank wydał kartę. - Ludzie muszą uważać na ten bank, a bank - chronić się przed takimi przypadkami.
Przedstawiciele banku poinformowali, że karta została unieważniona. - Przepraszamy, taki przypadek nie powinien był się zdarzyć - napisali w oświadczeniu.