"Na tle ruin Warszawy - portrety gwiazd ekranu lat 60. i 70.: Moniki Vitti, Sophii Loren, Anity Ekberg, Giny Lollobrigidy. Roznegliżowane, wydekoltowane, kuszące, czasem ubrane w powstańcze mundury, spoglądają na nas melancholijnie.W ich oczach widać strach, jednak chwilami uwodzicielski urok tych kobiet niepokojąco koresponduje z pejzażem niszczonego miasta" - tak znany paryski krytyk sztuki Ami Barak opisuje zdjęcia Zbigniewa Libery do książki Darka Foksa "Co robi łączniczka".
Książka ukazała się tej zimy w Paryżu w tłumaczeniu Erika Veaux - tego samego, który przełożył niedawno "Pamiętnik z powstania warszawskiego" Mirona Białoszewskiego. Było o niej głośno w mediach z powodu wystawy 63 powstańczych fotomontaży Libery w Instytucie Polskim, która przyciągnęła widzów paryskich, także tych, którzy zwykle do Instytutu nie zaglądają. Nie obyło się bez małego skandalu: dwie starsze panie, niegdyś łączniczki powstańcze, głośno protestowały przeciwko wystawie "pin-up girls z kanału".
U nas przedsięwzięcie Libery i Foksa uznawano albo za bezczeszczenie narodowej pamięci, albo za beztroską zabawę z kiczem. Paryscy krytycy, wolni od polskiego kompleksu, bez trudu zrozumieli, że łączniczki z fotosów "są nie tylko wspomnieniem prawdziwych, bohaterskich dziewcząt z walczącej Warszawy, one są zarazem ikonami kultury pop, wcieleniem marzeń młodych ludzi, rówieśników Libery i Foksa". Nie ma nic gorszącego w tym, że "wspomnienie warszawskiej tragedii miesza się tu ze wspomnieniem pierwszych rozkoszy". Wojna i erotyzm zawsze idą w parze. "Jest to powstanie przefiltrowane przez umysły chłopców z przełomu lat 60. i 70." - mówił Libera w wywiadzie dla "Gazety".
Artysta trafił w paryski gust. Pisano o nim z tej okazji jako o "wielkiej postaci europejskiej sztuki", przypominając sławną prowokacyjną instalację: obóz koncentracyjny z kloców lego. Równocześnie z "Łączniczkami" w galerii Anne de Villepoix trwała inna, również dobrze przyjęta wystawa fotograficzna Libery "Nouvelles impressions d'Afrique", nawiązująca w tytule do poematu francuskiego surrealisty Raymonda Roussela.