Mieszka on w Chennai, w Indiach i nie przez przypadek nazywany jest "ujarzmiaczem węży".
Od najmłodszych lat uwielbiał się popisywać przed ludźmi łapiąc węże gołymi rękami i wieszając je sobie wokół różnych części ciała. Im więcej osób przypatrywao się jego pokazom, tym większą przyjemność czerpał Manohoran. Odgłosy zachwytów i jęki przerażenia obserwującego go tłumu, wprawiały go - jak sam przyznał - w pewnego rodzaju ekstazę. Potrzebował tego i dlatego swoje przedstawienia starał się uczynić jeszcze bardziej przerażającymi.
Pierwszym krokiem ku temu była sztuczka, polegająca na wkładaniu sobie węża (początkowo jednego, potem dwóch) do nosa i oczekiwaniu, aż ten wypełznie ustami. Będący wynikiem długotrwałego treningu pokaz, wywoływał u u widzów odrazę ale i nieukrywany podziw dla niezwykłej odwagi Manoharana.
Element drastyczności pojawił się w jego przedstawieniach zupełnie przypadkowo. Na jednym z pokazów, wpuszczony do nosa wąż nie miał specjalnej ochoty na znalezienie wyjścia z tej niecodziennej sytuacji i postanowił bliżej poznać wnętrze indyjskiego showmana. Krnąbrność gada spowodowała realne zagrożenie życia Manoharana, który by się nie udusić, musiał węża połknąć.
Ten niezaplanowany thriller spotkał się z entuzjastycznym przyjęciem publiki i zainspirował Manoharana do kolejnej zmiany w repertuarze swojego show. Od tego momentu, wszystkie węże w jego przedstawieniach, po ukończeniu wędrówki między nosem a ustami, zostawały żywcem zjedzone. Z biegiem czasu, to niezwykłe menu zostało wzbogacone o jaszczurki, insekty i jak powiedział sam zainteresowany, "wszelkiego rodzaju plugastwo jakie wyszło z puszki Pandory".
Po kilku latach uczestniczenia w przerażającym widowisku, Manoharan postanowił spróbować swoich sił jako aktor. Obecnie występuje z sukcesami w indyjskich serialach i nowa rola wyjątkowo mu odpowiada. Nietypowy smakosz przyznał również, że od kilu miesięcy nie zjadł żadnego żywego stworzenia.
- Przeszedłem na wegetarianizm - deklaruje i zapewnia, że węże łapie już tylko dla przyjemności. - Po to, by dać im buzi i puścić wolno - śmieje się.