"Skargi Powiernictwa zrujnują relacje polsko-niemieckie"

Skargi Powiernictwa Pruskiego na nasz kraj w Europejskim Trybunale Praw Człowieka będą miały rujnący wpływ na relacje między Polską i Niemcami. Tak uważa Lech Kaczyński. Prezydent odniósł się w ten sposób do informacji, że Powiernictwo Pruskie, zrzeszające grupę wypędzonych, domaga się zwrotu majątku, które Niemcy stracili po II wojnie światowej, lub wypłaty za nie odszkodowań przez polski rząd.

Demon Powiernictwa pęknie jak przekłuty balon - dla portalu Gazeta.pl komentuje Bartosz Wieliński

Lech Kaczyński powiedział, że może jedynie wyrazić nadzieję, iż jest to tylko pogłoska. Według prezydenta, jeśli informacja jest prawdziwa, to może uruchomić bardzo niebezpieczne mechanizmy. Prezydent wyraził też nadzieję, że Europejski Trybunał , który - jak podkreślił - składa się z wybitnych prawników zajmie odpowiednie stanowisko, jeśli ta sprawa do niego wpłynie.

Przedstawiciele Powiernictwa Pruskiego twierdzą, że Polska naruszyła po wojnie prawo do pokojowego korzystania z własności, naruszyła też zakaz dyskryminacji. Ich zdaniem, działania polskich władz miały w ten sposób pogwałcić Europejską Konwencję Praw Człowieka. Przedstawiciel Powiernictwa Gerwald Stanko poinformował, że do Trybunału skierowane zostały 22 indywidualne pozwy. W sumie ma ich być od 40 do 50.

Powiernictwo Pruskie, które jest prywatną firmą z siedzibą w Düsseldorfie, przygotowywało wnioski o odszkodowania przez dwa lata. Choć określa się mianem "organizacji pomagającej wypędzonym" nie ma oficjalnego poparcia ich większości. Szefowa Związku Wypędzonych Erika Steinbach dziś kolejny raz odcięła się od działalności Powiernictwa. Również niemiecki rząd opowiada się przeciwko dochodzeniu przez wypędzonych roszczeń od Polski na drodze sądowej.