Po kilku dniach oczekiwania na dobrą pogodę, w sobotę w nocy (w niedzielę o 2.47 czasu polskiego) "Discovery" rozświetlił niebo na przylądkiem Canaveral na Florydzie.
Po dziewięciu minutach od startu maszyna z siedmioosobową załogą na pokładzie weszła na zaplanowaną orbitę. Był to pierwszy nocny start wahadłowca od tragicznej katastrofy promu "Columbia" w 2003 r.
W czasie pobytu na orbicie astronauci będą kontynuowali budowę Międzynarodowej Stacji Kosmicznej (ISS), zamontują m.in. ważący 2 tony fragment konstrukcji stacji i dokończą instalację elektryczną. Odbędą również sześć półgodzinnych spacerów w otwartej przestrzeni kosmicznej.
W załodze "Discovery" są dwie kobiety, jedna z nich - 42-letnia Sunita Williams - pozostanie ma pokładzie stacji na kolejne sześć miesięcy. Po raz pierwszy w historii w locie bierze też udział astronauta ze Szwecji.
Misją dowodzi 50-letni Mark Polansky. Koledzy nadali mu pseudonim "Roman", na cześć reżysera Romana Polańskiego.