Transnieft chciał podnieść swoje opłaty w przyszłym roku o 5,7 proc., jednak państwowe służby zdecydowały się na wyższą podwyżkę, kiedy ogłoszono, że ceny gazu w Rosji wzrosną w przyszłym roku o 15 proc. Wywoła to skok inflacyjny, a Transnieft zapowiadało, że chce utrzymać wzrost opłat na poziomie inflacji.
W tym roku opłaty za transport ropy rosyjskimi ropociągami rosły już dwukrotnie. Od stycznia skoczyły o 11,3 proc. Od września wzrosły o kolejne 2 proc., kiedy okazało się, że firma potrzebuje pieniędzy na spłatę odsetek od kredytu na budowę rurociągu do Chin. W sumie tegoroczny wzrost opłat Transnieft wyraźnie przekroczy wskaźnik inflacji, która w tym roku wyniesie w Rosji ok. 9 proc.
Władze Rosji zgodziły się też, by od dostaw surowca do terminalu w Primorsku nad Bałtykiem Transnieft pobierało opłaty w rublach. Dotąd opłaty za transport ropy na eksport Transnieft naliczało w dolarach. Jednak firma skarżyła się, że traci na tej polityce z powodu szybkiego umacniania rubla wobec dolara. Terminal w Primorsku uruchomiono na początku dekady i po szybkiej rozbudowie obsługuje on obecnie jedną trzecią całego eksportu rosyjskiej ropy.