TV 4 ma koncesję

Krajowa Rada Radiofonii i Telewizji jednogłośnie przedłużyła koncesję dla TV 4 do lutego 2009 r. Nie będzie rewolucji na rynku telewizyjnym.

Przewodniczącej KRRiT Elżbiety Kruk nie było na wczorajszym posiedzeniu. Jej asystentka powiedziała nam, że miała "inne ważne sprawy". Wcześniej Rada kilkakrotnie przekładała decyzję w sprawie TV 4, tłumacząc m.in., że jeden z jej członków Lech Haydukiewicz jest chory i nie może głosować. Wczoraj mimo nieobecności Kruk głosowanie się odbyło - wszyscy czterej obecni członkowie Rady byli za przedłużeniem koncesji.

- Dobrze się stało. Uniknęliśmy długich procesów sądowych, które blokowałyby częstotliwości używane obecnie przez stację, a wraz z nimi rozwój całego rynku telewizyjnego. Teraz stacja będzie działać spokojniej, bo niepewność utrudniała podpisywanie długoterminowych kontraktów - komentuje Józef Birka, członek rady nadzorczej Polsatu.

TV 4 to stacja związana z Polsatem. Telewizja Zygmunta Solorza od lat zapewnia TV 4 obsługę prawną, wspiera ją programowo, technicznie oraz sprzedaje czas reklamowy. Ale decyzja Rady ucieszyła również Piotra Waltera, prezesa grupy TVN, do której należy 5,76 proc. akcji w spółce Polskie Media nadającej program TV 4. - To niejedyny powód mojego zadowolenia. Trwający kilka miesięcy proces podejmowania decyzji tworzył wrażenie wywierania presji na nadawcę, teraz mogę myśleć, że to było mylne wrażenie - mówi Piotr Walter, prezes TVN.

Sprawa TV 4 ciągnęła się od lipca. KRRiT zdecydowała wtedy, że na używane przez stację częstotliwości należy ogłosić konkurs. Nadawca nie złożył bowiem w porę wniosku o odnowienie koncesji. Opóźnienie tłumaczył nowelizacją ustawy o radiofonii i telewizji przeprowadzoną przez PiS, która wywołała kilkumiesięczny bałagan w branży medialnej i telekomunikacyjnej. Kiedy wniosek złożono, Rada zaczęła się wahać. Poprosiła o opinie prawne naukowców z Uniwersytetu Warszawskiego i Wrocławskiego. I zapadła cisza. Sprawa koncesji TV 4 była przekładana z posiedzenia na posiedzenie.

W branży medialnej zaczęto się zastanawiać, o co Radzie chodzi. Zwłaszcza że polskim rynkiem zaczęły się mocno interesować zachodni giganci medialni. A koniec TV 4 oznaczałby zwolnienie częstotliwości (tego nie było od dziesięciu lat!). Kto byłby nimi zainteresowany? W czerwcu, kupując udziały w TV Puls, na polski rynek wkroczył koncern News Corp. kontrolowany przez Ruperta Murdocha i to właśnie jego wymieniano jako głównego kandydata do zajęcia miejsca TV 4 w eterze. Te częstotliwości pozwalają dotrzeć do blisko 20 proc. Polaków i mogłyby bardzo poszerzyć zasięg TV Puls.

Tydzień temu inny gigant z Niemiec - Axel Springer - wydający m.in. w Niemczech bulwarówkę "Bild", a Polsce "Fakt" i "Dziennik" - stał się faworytem w wyścigu o mniejszościowy pakiet akcji w telewizji Polsat. Zwłokę KRRiT zaczęto łączyć z negocjacjami Zygmunta Solorza z zagranicznym inwestorem. - Media Springera w Polsce są przychylne PiS, dlatego wejście tego koncernu do Polsatu może oznaczać koniec problemów TV 4 z koncesją - mówił jeden z naszych rozmówców po tym, jak Axel Springer poinformował, że jest bliski zakupu 25,1 proc. akcji Polsatu. Według naszych informacji negocjacje mają zakończyć się najpóźniej do połowy grudnia, a informacja o przedłużeniu koncesji TV 4 z pewnością ucieszyła również niemieckiego inwestora.

- Decyzja KRRiT, to dobra wiadomość dla Polsatu i TVN, bo konserwuje status quo na rynku telewizyjnym - uważa Andrzej Szymański, analityk BZ WBK.

Reklamodawcy dobrze oceniają decyzję Rady. - Obecnie TV 4 jest stacją, która w pełni wykorzystuje swój czas reklamowy, bo dobrze wspomaga kampanie w większych telewizjach. Myślę, że to raczej nie zmieni się w najbliższym czasie, bo duże stacje komercyjne są przepełnione reklamami - mówi Arkadiusz Kawecki z domu mediowego Mediaedge:cia.